piątek, 19 stycznia 2018

 Piątek, 22:35

 

 

Pierwszy raz od tygodnia włączyłam telewizor i robię sobie chwilę odpoczynku przy Harrym Potterze. Cholernie mi się należy, bo za mną kilka dni pracy na najwyższych obrotach. Dzisiaj dowiedziałam się, że jestem zwolniona z jednego egzaminu (a prawdopodobnie nawet z kolokwiu) <3 Bardzo się cieszę, teraz zostało mi już tylko 9 egzaminów i kilka kolosów do napisania haha. 

Nie chce też zapeszać, ale nigdy nie przyswajałam wiedzy w tak szybkim tempie. Dosłownie ją pochłaniam, przeczytam coś i niemal od razu zapamiętuje.  Może dlatego, że póki co uczyłam się rzeczy, które mnie interesują. Przedmioty związane z gospodarką omijam szerokim łukiem.

W kwestiach jedzeniowych nie jest zbyt fajnie, nie chce tracić czasu na gotowanie i ku mojej rozpaczy wpadło kilka zupek chińskich. Muszę się jakoś z tym ogarnąć, bo ani to zdrowe, ani dobre. 

 


 

Podjęłam też decyzję w sprawie matury. W końcu, bo czas powoli mi się kończy. I tak, zdecydowałam, że w maju będę poprawiać maturę żeby dostać się na drugi kierunek studiów. Czy to będzie prawo czy politologia tego jeszcze nie wiem. Na ten ostatni dostałabym się z obecnymi wynikami, ale chyba nie musze mówić, że progi na prawo są .... wysokie, bardzo wysokie. Także moja deklaracja jest już wydrukowana i wypełniona. Zamierzam poświęcić dwa miesiące na intensywną naukę i pół miesiąca na powtórki, czyli jak dla mnie wystarczająco czasu żeby się do wszystkiego dobrze przygotować. O angielski nie muszę się martwić, bo mam bardzo intensywną naukę na studiach. Moja wiedza z wosu po 1,5 roku studiów też jest na całkiem dobrym poziomie. Zostaje rozszerzony polski, o którym kompletnie nie mam pojęcia.. 

 

Lecę spać! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz