środa, 31 maja 2017

 Postanowiłam, że od dzisiaj zacznę liczyć kalorie. Po podliczeniu samego śniadania jestem przerażona, zresztą same zaraz zobaczycie. Uważałam, że najważniejsze jest jedzenie zdrowo, nawet większych ilości jedzenia, ale zdrowo. Ale kiedy na śniadanie zjadasz prawie 500 zdrowych kalorii, to i tak nie ma szans żeby schudnąć. Jestem zadowolona, że podjęłam decyzje o liczeniu kalorii, bo dopiero teraz będę mogła sobie uświadomić ile tak naprawdę jem. 

 

BILANS:

ŚNIADANIE: serek wiejski (121), chleb (203), awokado (53), serek (41), pomidor (27,4) = 445,4 kcal

 

Ta liczba mnie przeraziła, gdybym sama miała oszacować kalorykę, to pewnie uznałabym, że zjadłam około 300 kcal. Chleb, który jem jest zdrowy, ale bardzo kaloryczny, w 90 g ma 203 kcal. Także od dzisiaj rezygnuję z chleba na rzecz wafli ryżowych albo wazy, ewentualnie od czasu do czasu pozwolę sobie na zjedzenie kromki. Jest to kolejna zdrowa zmiana w moim procesie odchudzania i mam nadzieję, że wyjdzie mi na plus. 

Zmiany, które wprowadziłam: 

1) wyeliminowanie majonezu 

2) ograniczenie makaronu (2x w tygodniu)

3) ograniczenie chleba--> zrezygnowanie z chleba na rzecz wafli ryżowych 

4) jedzenie regularnie 

 

Na 15 jadę na uczelnię. Teraz jest równo 10, więc zamierzam przysiąść do hiszpańskiego, bo zależy mi na jutrzejszym egzaminie. 

 

ZAPOWIADA SIĘ PIĘKNY DZIEŃ :) Miłego! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz