Niedziela, 16:44
Spędzając weekend w domu przypomniało mi się dlaczego tak bardzo nienawidzę matki. W tym tygodniu obraziła się na mnie już trzy razy, w tym dwa razy wczoraj, a foch nadal trwa. Za co? Jak zwykle za to, że czegoś nie chciałam zrobić w chwili, w której ona kazała. Serio, w ten weekend przypomniał mi się cały ten czas z nią spędzony i przypomniało mi się dlaczego nie znosiłam weekendów. Czuję taką wewnętrzną złość, dlaczego akurat musiałam trafić na nią? Na dodatek mówi do mnie jak do psa, dosłownie. Płakać mi się chcę.
Odbiegając od tematu, to muszę przyznać, że bardzo odpoczywam w ten weekend. Gdy jestem u chłopaka to ciągle wisi nade mną widmo powrotu do domu, więc ciągle ze wszystkim się spieszę. A ten weekend jest jakiś taki wolny i spokojny, przynajmniej pod tym względem.
Zrobiłam sobie paznokcie, peeling, maseczkę na twarz i na włosy, a wczoraj wzięłam też długą kąpiel. Mam już przygotowane jedzenie na przyszły tydzień i poprasowane ubrania. Ciągle oglądam Brzydulę, bo to takie moje comfort show. Ściągnęłam sobie też aplikację do śledzenia finansów, miałam właśnie plan żeby od września śledzić swoje wydatki i zobaczyć na co wydaję najwięcej, gdzie mogłabym trochę zaoszczędzić.
Pogoda na kolejny tydzień zapowiada się świetnie, ja też mam już porobione jakieś małe plany. Jutro po pracy wybieram się z przyjaciółką do kina, a we wtorek widzę się z chłopakiem i mam nadzieję, że wpadnie basen. Na sobotę umówiłam się do fryzjera, ta wizyta akurat będzie mnie drogo kosztować, ale już bardzo dawno nie byłam. Planuję drastyczne ścięcie i powrót do mojego naturalnego koloru włosów, obecne odrosty mnie przygnębiają i już się w tej fryzurze mega źle czuję. Mam nadzieję, że wyjdę zadowolona, bo wiecie... akurat różnie z tym bywa.
Ty za to odkąd zaczęłaś nieźle zarabiać i znalazłaś bogatego chłopaka, piszesz tutaj w bardzo wyniosły sposób. Więc Twój charakter też nie jest idealny... Miłego człowieka pieniądze nie zmienią, Ty gwiazdorzysz.
OdpowiedzUsuńJeśli dla Ciebie jestem gwiazdą, to serio strach pomyśleć jak zjebane życie musisz mieć
UsuńEch, a przez moment pisałaś, że lepiej z matką idzie. Może po prostu jak jesteś dłużej w domu, to pokazuje swoje prawdziwe kolory..
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że odpoczęłaś i porobiłaś te selfcare'owe rzeczy dla siebie. Podzielisz się info co to za apka do śledzenia wydatków? Ja od paru miesięcy trochę gonię własny ogon, bo się opuściłam z pilnowaniem kasy i może jakieś zewnętrzne narzędzie mi pomoże (a nienawidzę sama takich rzeczy szukać).
Ja nigdy nie śledziłam swoich finansów, ale ostatnio ciekawość mnie do tego zachęciła. Aplikacja nazywa się po prostu "finanse" i ma ikonkę dolara $$$
UsuńHej Aga, jak nauczylas sie robic sushi? :) tez chcialabym robic czesto domowe, zainspirowalas mnie :)
OdpowiedzUsuńO bardzo się cieszę! Ja jestem mega zadowolona, że zaczęłam, bo to oszczędza masę kasy. Ja nauczyłam się robić oglądając filmiki na you tube, obejrzałam chyba każdy :) Polecam jednak wybierać filmy od sprawdzonych osób, np. z kanałów kulinarnych lub od osób, które się tym zajmują zawodowo :) Powodzenia!
UsuńBardzo dziekuje :) a powiesz jeszcze gdzie zazwyczaj kupujesz skladniki?
UsuńA to z tym akurat to już jest zabawa, chyba polecałabym Ci pierwsze zamówienie zrobić przez internet, jeśli nie chcesz się nalatać. Jeśli o mnie chodzi:
UsuńLidl - ryż, bo jest tani
Biedronka/Stokrotka - algi
Auchan/ Carrefour - tykwa, rzodkiew
A takie inne dodatki jak np. mango, awokado, łosoś, to tak na prawdę gdzie się uda kupić, nie zawsze coś jest świeże lub dobre do jedzenia na już. Takie rzeczy jak ryż i algi możesz też kupić w Auchan lub Carrefour, ale od razu uprzedzam, że są droższe.