Poniedziałek, 21:30
Ostatnio czas leci mi jak szalony, mam wrażenie, że dopiero co byłam na wakacjach w Czarnogórze, a tutaj już mamy połowę września! Plus jest chyba taki, że zapełniam ten czas miłymi wspomnieniami :)
W ten weekend nastąpił ogromny przełom w moim życiu, ponieważ mój chłopak, po wielu miesiącach rozmów uległ i pozwolił mi na kota w domu. To znaczy, że jak już będę się przeprowadzać, to oficjalnie biorę ze sobą Maffka :) Czy to nie wspaniale? Właściwie to nic już nie stoi na drodze do mojej przeprowadzki. Mam fajną pracę, dobrze zarabiam, mam blisko od chłopaka do pracy, Maffin może ze mną zamieszkać, skończyłam już udzielać korepetycje. Cieszę się, że w końcu dotarłam do takiego momentu w życiu, bo na prawdę, długo na niego czekałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz