środa, 9 listopada 2022

1120 || Co dzisiaj jadłam, czyli foodbook w zdjęciach

 Środa, 22:59



Hejka!

Gdy rano obudził mnie budzik, to myślałam tylko o tym żeby sobie odpuścić dzisiaj zajęcia i zostać w domu, ale... Pomyślałam, że jak jednak wybiorę się jeszcze kiedyś do Lukasa do Wiednia, to pewnie przydadzą mi się nieobecności. Także w taki sposób się zmotywowałam i wstałam, nie żałuję. Zajęcia miałam od 10 do 15, później szybko wróciłam do domu, ugotowałam obiad i miałam korepetycje. Po nich poszłam do Rossmanna, bo była super promocja, więc kupiłam sporo kosmetyków do pielęgnacji, a także na siłownie. Trening skończyłam po 20, w domu ugotowałam zupę krem z brokuła, która wyszła pysznie. 



Łupy z rossmanna, uwielbiam kosmetyki pielęgnacyjne


Śniadanie 8:00
4 cienkie wafle ryżowe, serek president, warzywa


Drugie śniadanie 11:15 
Pierwszy raz jadłam taki mus i powiem Wam, że był bardzo dobry, ale w ogóle sobie nim nie pojadłam. Często w reklamie słyszę, że może zastąpić drugie śniadanie, ale chyba nie taki rodzaj. 


Obiad 16:00
Ogromna porcja, ale kalorii to ma może z 250-300? Z pewnością nie więcej.
Makaron konjak (ten, który ma niemal zero kcal), w sosie pomidorowym z pieczarkami; warzywa na patelnie. 
Super objętościowy posiłek. 


Wrap z musztardą, sałatą, jajecznicą z jednego jajka, warzywami, plasterkiem sera żółtego


Kolacja 21:00

I zjadłam go z zupą krem z brokuła
Krem zrobiłam po najmniejszej linii oporu, czyli ugotowałam brokuła w bulionie warzywnym i zblendowałam. Fajnie dodać do tego jeszcze serka np. śmietankowego albo topionego, ale już nie chciałam dokładać kalorii, bo i tak było bardzo dobre. 

Oprócz tego co na zdjęciach to zjadłam jeszcze dzisiaj dwa maleńkie jabłka i winogrona. 

Pamiętacie o moim wyzwaniu na listopad związanym m.in. z treningami? Obiecałam sobie min. 15 razy pójść na siłownie w tym miesiącu, póki co byłam 4. 

Wyzwanie: 4/15

W niedziele gadałam z Lukasem o tym co mi się nie podoba w naszej relacji, myślałam, że już będzie w porządku, ale nadal nic się nie zmieniło. Nie mówiłam Wam tego, ale powiedział wtedy, że chciałby spróbować ze mną związku. Problem polega na tym, że ja coraz mniej tego chce. 



9 komentarzy:

  1. Związki i znajomości na odleglosc sa bardzo trudne. Wymagają więcej poświęceń i wyrozumiałości. Myślę, że jakbyś sie w niedlugim czasie z nim spotkala to wszystko odżyło by na nowo. O makaronie konjac nigdy nie slyszalam. Muszę kiedys wyprobowac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę się z nim w przyszłym tygodniu :) Także zobaczymy jak to będzie.
      A makaronu spróbuj koniecznie! Ja uwielbiam takie dania, a ten makaron to złoto i zbawienie. Oczywiście nie smakuje w 100% jak zwykły, ale wciąż jest super. Jedyny problem to cena, bo za porcje płaci się 5 zł, a nie jest ona zbyt duża. Poza tym należy pamiętać, że nie ma on kalorii, więc nie da się nim pojeść na długo dlatego trzeba dołożyć dużo innych rzeczy.

      Usuń
  2. Opowiesz jak wyglądają Twoje treningi na siłowni?:) trzymam kciuki za wyzywanie, super jedzonko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mhmm z tym, że wydaje mi się, że póki co nie mam o czym mówić. Ja ćwiczę głównie cardio (orbitrek, bieżnia, schody, rowerek), ale mam w planie niedługo zacząć trening siłowy. Jeśli już coś z tym ruszę to z pewnością opowiem :)

      Usuń
  3. W Holandii kosztuje 2,65e za porcję z tego co widzę, ale kupuje, to nie ma prawie kcal, super :)
    Popcorn z kaszy gryczanej - rozgrzewa sie łyżkę oliwy na patelni i wrzuca łyżkę kaszy gryczanej. Często musisz mieszać i nie na za dużym ogniu, aby się nie spaliła. Powinna syczeć i się podprażyć, lekko popękać. Tak z 3-4min. Później przesypac na ręcznik papierowy, aby zebrać tłuszcz.
    Sos do np sałatki na zimno czy kaszy to : 1/4 soku z limonki, pół soku z pomarańczy, 2 łyżki musztardy, łyżka oliwy, sól i pieprz. Mozna kombinować z ilościami do smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję! Oba z pewnością wypróbuję :)
    Jeśli chodzi o makaron to nie zrażaj się na początku haha ma dosyć specyficzny zapach i przed zjedzeniem trzeba go umyć, ale potem pycha!

    OdpowiedzUsuń
  5. Może zanim zdecydujecie, że to jest związek, po prostu się zaprzyjaźnijcie. Nie na zasadzie pierwszej fascynacji i tego uczucia chemii, tylko poznajcie się, spróbujcie się dotrzeć. Bo moim zdaniem nie ma nic gorszego niż wchodzenie w związek tylko po to, żeby "być w związku". A jeśli nie jesteś pewna czy chcesz to tym bardziej spróbowałabym wrzucić na luz i wyjść bardziej od strony lepszego poznania się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ale mnie to całe situationship dobija, ja po prostu chciałabym już pójść w jedną albo drugą stronę.

      Usuń
    2. Całkowicie Cię rozumiem, ale wydaje mi się, że akurat w kwestii relacji pośpiech gubi, tak przynajmniej było w mojej sytuacji. Daj znać, jak tam się sytuacja rozwija :)

      Usuń