Niedziela, 20:24
Jak w tytule.
Zacznę od tego, co Was zapewne najbardziej interesuje, czyli od Lukasa.
Wczoraj napisałam do niego wiadomość koło 17, wyświetlił i odpisał o 4 nad ranem... pytając jak mi mija dzień. Ehh ja normalnie jestem bardzo wyrozumiałą osobą, ale nawet dla mnie był to już trochę brak szacunku. Potem zbierałam się chyba pół dnia żeby napisać mu co mi leży na sercu, aż w końcu mu wygarnęłam... no dobra, może nie do końca tak było, po prostu zapytałam się go co uważa o naszej obecnej relacji. Ale po tym jak dostałam jedynie odpowiedź, że nie może się doczekać kiedy się spotkamy, zdecydowałam się bardzo delikatnie (wiem, głupia jestem) napisać co mi się nie podoba. Że nie odpowiada na moje pytania, nie dzwoni do mnie i że po prostu się od siebie oddaliliśmy. No i przyznał mi racje. Mhm przyznam się, że trochę mnie zaskoczył, nie tego się spodziewałam. Przeprosił i powiedział, że będzie się bardziej starał. Nie zamierzam go skreślać, bo po prostu mi na nim zależy, także zobaczymy jak mu będzie szło. Ja też się będę starać, chociaż ostatnio to nie przynosiło zbyt dużych efektów, chyba teraz zwyczajnie zostawiam piłkę po jego stronie.
A co z moją niedzielą?
Rano zmusiłam się do napisania eseju, później wybrałam temat prezentacji i ugotowałam posiłki na najbliższe dni. To by było tyle produktywności na dzisiejszy dzień. Chyba serio dopada mnie jakieś przesilenie, bo ostatnio śpię jak zabita. Teraz nie ma nawet 9, a ja za chwilę wybieram się w kimono.
Wczoraj spisałam sobie też swoje manifestacje, nie ma ich dużo... zobaczymy jak to będzie :)
Wiesz co, może po prostu przemawia zmęczenie i potrzebujesz odpoczynku?
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na pytanie u mnie: na kawę zawsze i bardzo chętnie :):):)