piątek, 1 lipca 2022

Wróciłam od przyjaciółki!

 Piątek, 10:57



Od poniedziałku do czwartku, czyli wczoraj byłam u przyjaciółki. Mieszka na wsi w górach, było bardzo fajnie. Odpoczęłam sobie, trochę takie slow life. Kawka na balkonie, pływanie rowerkiem w stawie. I nawet kury były :) Byłyśmy też w energylandii, mi się baaardzo podobało. Uwielbiam taką rozrywkę, mojej przyjaciółce niestety nie i wszystkiego się bała. Ale ja stwierdziłam, że nie ma bata i będę sama korzystać z tego dnia, więc na większość atrakcji chodziłam sama. 







Driny z takim widokiem <3


Oczywiście, że na tym jechałam! Cała konstrukcja była z drewna.


Było świetnie i muszę tam jeszcze wrócić. 
Ten widok jest akurat z koła młyńskiego, wtedy dowiedziałam się też, że zdałam egzamin, w którego powodzenie wątpiłam. 


Kupiłam sobie taką sukienkę ostatnio. Bardzo mi się podoba. 

Jeśli chodzi o jedzenie przez ten czas, to powiem Wam, że nie było źle. Na śniadanie to oczywiście wpierdalałam serek wiejski, bo go uwielbiam. A tak to wpadł burger, dużo sałatek i chipsów, ale to już trudno. Dobrze się bawiłam. 

Tak jak napisałam, wczoraj dopiero wróciłam. Niestety będąc u przyjaciółki i wczoraj po powrocie musiałam trochę popracować nad projektem na studia, ale na szczęście już wszystko jest gotowe i wysłane. W ostatnich dniach napisałam także do wielu rodzin, do których mogłabym jechać w ramach wolontariatu na wakacje, ale z żadną nie złapałam kontaktu, co jest trochę przykre. Będę jeszcze dzisiaj próbować. 
Za chwilę zbieram się też na ostatnie korepetycje z angielskiego, przygotowałam przed chwilą wszystkie materiały. W drodze na korki wstąpię jeszcze do Lidla, bo dziewczynka ma dzisiaj urodziny i chciałabym kupić jakieś ptasie mleczko. Popołudniu wybieram się na basen, ciekawe czy nie stchórzę. Nie lubię siebie w stroju kąpielowym, ale kurcze chciałabym sobie popływać i skorzystać z ładnej pogody. Poza tym w domu jest bardzo gorąco. 

Dostałam też od przyjaciółki prezent w postaci bransoletki Lilou z napisem BFF. Nawet nie wie jaką radość mi tym sprawiła. Nie chodzi o sam prezent, ale jestem w szoku, że ktoś o mnie pomyślał. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz