wtorek, 23 marca 2021

523 || Porażka sosu sezamowego

 Wtorek, 20:41


Hej! 

Wstałam dzisiaj po 8, mogłam się wyspać, bo korepetytorka odwołała lekcje gry na pianinie. Cały poranek aż do 13:30 spędziłam na pisaniu konspektu pracy magisterskiej, bo miałam go jutro prezentować, ale okazało się, że odwołali seminarium. Wysłałam jednak swój plan i czekam na odpowiedź, więc trzymajcie kciuki żeby się spodobało. Potem miałam 2h korepetycji, po godzince z dwoma osobami, a później jedyne dzisiaj zajęcia. 

Bilans: 


3x wafel ryżowy z serkiem śmietankowym, roszponką, pstrągiem łososiowym i kiełkami; oliwki, rzodkiewka, papryczki nadziewane serkiem i twarożek president z rzodkiewką = 431 kcal


Zielone jabłko, banan i pomarańcza =239 kcal


Trio warzyw (marchewka, kalafior i brokuł) z wegańskim mięsem gyros, posypane serem żółtym i polane sosem sezamowym - 628 kcal
Ostatnio bardzo polubiłam sos sezamowy z biedronki, taki kupny i serio dodawałam go wszędzie m.in. na to danie i to co widzie na zdjęciu to aż 242 kcal!!! Jestem w szoku, że sos może mieć aż tyle kalorii. Skończę ten, który mam w domu, ale kolejnego z pewnością nie kupię. Na zdjęciu jest 45 gr tego sosu. 


Sałatka - roszponka, oliwki, pomidor, papryka, kukurydza, burak oraz kromka chleba z ziarnami = 315 kcal

Suma - 1613 kcal


Miałam ogarniać jeszcze jakieś rzeczy na studia, ale szczerze mówiąc to mi się nie chce, więc zrobię to już jutro. Teraz idę obejrzeć nowy odcinek Snowpricera :) 


7 komentarzy:

  1. Wiesz, sezam to roślina oleistą więc sos na jego bazie jest na pewno kaloryczny, w sumie podobnie jak masło orzechowe. Czytałam wczorajszy post - dlaczego wybrałaś sobie taką niską kaloryczność? Zwłaszcza że ćwiczysz. Ja między innymi przez jedzenie po 1500 kcal wpadłam w kompulsywne objadanie, uważaj... Rozumiem że to trudne ale naprawdę polecam chociaż spróbować jeść normalne ilości jedzenia przez jakiś czas. Pamiętaj że najedzenie to nie to samo co sytość. Nawet jeśli zapchasz się dużą miską sałatki która ma powiedzmy 300 kcal i fizycznie czujesz że nie masz miejsca w żołądku, to nie jest to równoznaczne z sytością. Twoje ciało NA PEWNO potrzebuje więcej, nawet jeśli chcesz schudnąć. Uważaj na siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nawet napiszę dzisiaj post co skłoniło mnie do takiej kaloryczności, bo wydaje mi się, że to ciekawy temat. Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  2. Apetyczne te posiłki. Też lubię tę papryczki nadziewane serkiem. Teraz mają też takie fajne duże oliwki w różnych ziołach właśnie w takich samych opakowaniach jak te papryczki. Próbowałaś? Ja najbardziej lubię tę z rozmarynem. Trzymam kciuki za pracę magisterską

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o oliwki, to szczerze mówiąc jem je od jakiegoś miesiąca, jeszcze nie jestem do nich przekonana, ale z pewnością spróbuje. Ja te swoje kupuje w Kauflandzie (tam gdzie się kupuje na wagę rzeczy).

      Usuń
  3. No niestety gotowe sosy często są kaloryczne i nawet nie ze względu na ten sezam, a na dodatkowo dodany jeszcze tłuszcz, większość jest na majonezowej bazie, która już na dużo kalorii, a co mówić w połączeniu z innymi dodatkami. Polecam wypróbować domowy sos sezamowy na bazie tahini, nie będzie tak kremowy jak ten, ale też jest pyszka, a w dodatku tahini można użyć do własnoręcznie robionego hummusu.
    Moim zdaniem masz dobra ilość kalorii, nie zaleca się schodzenia poniżej 1200kcal. Zwłaszcza, że Twoje posiłki są zbilansowane, masz źródło białka, węgli, tłuszczy, błonnika, omega 3. Więc wątpię, żeby Twojemu organizomwi czegoś brakowało. (Ja wybrałam taką samą kaloryczność xd).
    Trzymam kciuki za pracę magisterską!
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przed chwilką przeczytałam Twój post i także zauważyłam, że jesteśmy na tej samej kaloryce, mam nadzieję, że przyzywczaimy się do niej i stanie się standardem :)

      Usuń