sobota, 28 listopada 2020

404-407 || Czy potrafisz odpoczywać?

 Sobota, 13:09


Cześć!

Witam Was po kilku dniach nieobecności. Miałam mały remont kuchni, który w efekcie potrwał 3 dni i nadal nie jest skończony, ale przynajmniej da się normalnie funkcjonować, mam już kuchenkę i zlew. Przez te kilka dni jadłam głównie kanapki, a na obiad kaszotto. Myślę, że tragedii na dobrą sprawę nie było :) 

Meg dodała ostatnio dosyć ciekawy komentarz odnośnie odpoczywania, ja odpowiedziałam Ci już w komentarzu, ale myślę, że jest to na tyle ciekawy temat, że chciałabym go jeszcze tutaj poruszyć. Myślę też, że wiem, o który filmik Ci chodziło, więc wstawię go na dole. 




Jak to jest u mnie z odpoczywaniem? Ciężko.. To znaczy nie mówię, że nie odpoczywam, absolutnie. Czasami zdarzają się dni kiedy jedyne co robię to leże, jem i oglądam netflixa. Nazywam to "zawaleniem". Dla mnie odpoczynek to zawsze jest zawalenie, bo przecież można w tym czasie się pouczyć, posprzątać albo zrobić cokolwiek produktywnego, a nie leżeć. I tak myślę, że ma to duży związek z tym jak zostałam wychowana. Wiele razy pisałam Wam tutaj o tym, że moja matka... nie była do końca normalna. Jako dziecko miałam praktycznie całe dzieciństwo szlaban na telewizor. Pamiętam, że zawsze w niedziele wieczorem leciał program "Postaw na milion". Moja matka i brat zawsze go oglądali, a ja nigdy nie mogłam, matka mówiła zawsze "no widzisz, gdybyś dobrze się uczyła, to mogłabyś teraz z nami oglądać, a tak to siedź nad książkami" (dokładnie te słowa, utkwiły mi w pamięci już chyba na zawsze). Więc ja siadałam w przedpokoju na ziemi, tak żeby nie było mnie widać i oglądałam z odległości kilkunastu metrów. W weekendy nigdy nie mogłam (i nadal nie mogę) pospać dłużej, bo matka zawsze od rana (mam na myśli 7-8) wyciągała odkurzać i goniła mnie do pracy albo głośno przekładała talerze w kuchni obok, której mam pokój. Gdy jej mówiłam żeby była ciszej, bo śpię, to słyszałam, no ja też bym sobie chciała pospać, ale trzeba sprzątać. To się tyczyło tylko mnie, mój brat nie dość, że mógł spać do południa to jeszcze dostawał śniadanie do łóżka (mówie serio).  Tak samo sprzątanie mieszkania dotyczyło tylko mnie, bo za brata sprzątała matka. Nawet jak organizował u nas sylwestra, to potem sprzątałam ja i matka, a on leżał. Teraz też na ogół długo sobie nie pośpię, bo od rana dostaje jak nie sms, to telefony od matki. Jeśli zapytacie dlaczego się nie przeciwstawiłam? Bo to zawsze skutkowało awanturą, ogromną aferą. Zawsze okazywało się, że jestem najgorszą osobą na świecie, skończoną egoistką, pasożytem, leniem itd. Moja matka potrafi krzyczeć dosłownie cały dzień. Zazwyczaj jakikolwiek sprzeciw kończył się dla mnie jeszcze gorzej, byłam dosłownie mieszana z błotem. To trwa do teraz, ale już nie tak mocno. Np. wczoraj sprzątałam kuchnie po remoncie, dzisiaj matka robi to jeszcze raz, bo ja ponoć źle posprzątałam. 

4 komentarze:

  1. Awantura choćby taka że słychać ja na drugim końcu miasta to nie koniec świata. Nie możesz się bać. MUSISZ pokazać jej swoje granice, nikt tego za Ciebie nie zrobi. Prawda jest taka że dopóki się nie odważysz, Twoje życie będzie właśnie tak wyglądać. Obudź się bo zmarnujesz sobie życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kaszana z tą mamą faktycznie. Chociaż serio Aga czasami lepiej odpuścić niż się stawiać co w rezultacie nic pożytecznego nie przyniesie, a będzie jeszcze trzeba wysłuchiwać... racja. Niestety odkąd mam zdalne lekcje to zawalenie mam codziennie. Kompletnie nie mogę się zebrać do nauki i nic tylko leżę :// Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem Twoje podejście z tym, że jak "robisz nic" to jakby marnowanie czasu, bo tyle by można było zrobić w tym czasie, pouczyć się, rozwinąć jakąś pasję, posprzątać, poćwiczyć. Ale nikt nie jest stworzony do tego, żeby zasuwać na 100% przez cały czas, 16h każdego dnia przez 365 dni w roku przez kolejne 80 lat. A jeśli spędzasz dzień na oglądaniu netflixa spójrz na to z innej strony: jeśli oglądasz filmy np. po angielsku z napisami, wpływasz na rozwijanie języka, warto zresztą oglądać filmy żeby trochę sobie poszerzać horyzonty. A Twoja matka jest zjebana, ja wiem, że się nie powinno rodziców obrażać, bo bądź co bądź to są rodzice. Ale jak ona wyczyniała i nadal wyczynia takie rzeczy to nie jestem w stanie tego inaczej nazwać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam Twoją odpowiedź już wcześniej. Jednak po rozwinięciu tematu w poście, jestem w stanie zauważyć ogromne podobieństwo między zachowaniami naszych marek, a także tym jak to na nas wpłynęło. Rozumiem Cię doskonale. U mnie też każdy odpoczynek nazywam zawalaniem. Może kiedyś pozbędę się tego co poczucia winy. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń