wtorek, 17 grudnia 2019

50 ||

Wtorek, 21:51


Haj :) 
Jak Wasz wtorek? Za chwilę lecę się przekonać, ale najpierw napisze co u mnie. 
Dzisiaj wstałam dosyć późno, bo o 6:15, przez co nie zdążyłam zjeść rano śniadania, ale jakoś tego nie odczułam. Najpierw miałam trzy zajęcia z jednego kierunku, w tym prezentację, która poszła mi całkiem dobrze. Potem umówiłam się z moim bratem i razem poszliśmy na moją druga uczelnie na wykład z prawa rzymskiego, bo brat chciał zobaczyć jak wyglądają takie zajęcia. Nie spodobało mu się hahah... szkoda, bo to mój ulubiony przedmiot! Wyszliśmy już po 30 minut i pojechaliśmy odebrać mamę z pracy, potem odwieźliśmy ją do babci, a sami wrócili do domu. Mieliśmy też w planie pójść dzisiaj na zakupy, ale żadnemu z nas się nie chciało, a lodówka świeci pustkami. Ja usiadłam do nauki koło 16 i o rany dziewczyny, tak mnie zmogło.. no jak nigdy, generalnie nie akceptuje spania w dzień, ale to normalnie była siła wyższa. Pospałam 2,5 h, czyli całe popołudnie zmarnowane. Teraz pouczę się jeszcze chwilę i też kładę się spać, bo nie chce jutro wstać późno. 


BILANS:
11:20 - 3x wafel ryżowy
13:40 - obwarzanek 
17:00 zupa krem z pieczarek, banan 
20:30 - makaron z sosem pomidorowym 

Zauważyłam, że ostatnio często pojawiają się komentarze odnośnie tego, co studiuje w jakim trybie itd. Wiem, że z moich wpisów ciężko się tego domyślić. A więc mam dwa kierunki. Jeden kierunek, studia dzienne, jestem na trzecim roku stosunków międzynarodowych ze specjalizacją z polityki. Drugi kierunek to prawo. Tutaj sprawa robi się bardziej skomplikowana. Nie mogłam iść na studia dzienne, bo zajęcia za bardzo mi się pokrywały. Dlatego zdecydowałam się na kompromis, czyli wtedy kiedy mogę, to chodzę na zajęcia w tygodniu,  na inne zajęcia (te które mi się pokrywały) chodzę zaocznie, w weekendy. Dlatego zazwyczaj jestem na uczelni siedem razy w tygodniu. 

Lecę sie uczyć kodeksu wyborczego :) 

2 komentarze:

  1. Wow, to się nazywa prawdziwa ambicja. Jakie masz dalsze plany na przyszłość? Co byś chciała robić?
    ~Mirabelle

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny bilans. O widzisz :D Nie zjedzenie śniadania ma jednak jakieś plusy.
    Wow podziwiam za dwa kierunki :o I to w dodatku takie trudne.
    Zapraszam do mnie ♥
    https://mojeodzywianie.home.blog/

    OdpowiedzUsuń