sobota, 30 grudnia 2017

 


Sobota, 14:19

 

Jeżeli ktoś by mnie zapytał, co w szkole wspominam najgorzej, to bez wahania bym odpowiedziała. Bilans. Coroczne ważenie mnie w obecności chudych koleżanek z klasy. Nawet teraz, mając właściwą wagę, prędzej zwymyślałabym pielęgniarkę niż stanęła na wagę przed publicznością. 

Oczywiście wszyscy mieli rację, byłam za gruba. Zawsze. To jednak nie zmienia faktu, że takie publiczne odczytywanie wagi jest niepotrzebne. 

 

listopad 2010 rok - 67kg/ 165 cm

listopad 2013 rok - 72,5 kg/ 170 cm

listopad 2015 rok - 80kg/ 169 cm

 

Historia mojej wagi w pigułce. W tym roku zobaczyłam na wadzę 82 kilo i w końcu postanowiłam się na dobre ogarnąć. Aktualnie waże 68 kilo i mam 170 cm. 

W ostatnim czasie za bardzo sobie pofolgowałam, ale już wracam na dobre tory. Zaczęłam tak jak zwykle, od ograniczenia jedzenia, a od nowego roku wracam z dietą na 100%, bo czuję, że jest mi to potrzebne :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz