Czwartek, 17:35
Zaparzyłam sobie pokrzywę. Picie tego świństwa znalazło się na mojej liście celów na 2018 rok. Jako że niedawno nauczyłam się nie odkładać rzeczy na później i z niczym nie zwlekać toteż pokrzywę parzę sobie już od kilku dni. Uznałam, że zmarnowałabym czas czekając aż w kalendarzu pojawi się pierwszy dzień stycznia. Takiej banalnej rzeczy nauczył mnie rok 2017.
PONIEDZIAŁEK: Rozwaliłam hiszpański! Dostałam 10/10 punktów z dialogów oraz 10/10 z prezentacji firmy :)
WTOREK: Spędziałam świetny wieczór z dziewczynami, bardzo doceniam ich obecność.
ŚRODA: Kupiłam prezenty świąteczne i to był jedyny pozytywny aspekt. Dawno nie czułam się tak źle. Myślałam, że zemdleje w każdej chwili, bolały mnie wszystkie mięśnie.
Dzisiejsza noc też była straszna. Dostałam ATAKU dreszczy, tak chyba mogę to nazwać. Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek trzęsła się tak z zimna. Trwało to dobre 1,5h. Czuję się jakby łapała mnie choroba, ale dreszcze i zmęczenie są póki co jedynym objawem.
Ale koniec już o tym. Nie byłam chora od kilku lat i mam nadzieję, że teraz złe samopoczucie jest po prostu efektem zmęczenia. Pomimo tego, że nie czuję się rewelacyjnie, to udało mi się zrobić wszystko, co sobie zaplanowałam. Zapakowałam także prezenty, a efekt widzicie na zdjęciu :) Wszystkim bliższym znajomym z uczelni dałam też pięknie zapakowane pierniczki :)
Lecę czytać książkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz