Środa, 22:16
Wczoraj uczyłam się do pierwszej chyba i dzisiaj też wstałam wcześnie żeby wszystko sobie dokładnie powtórzyć. Na szczęście mi się udało i zaliczyłam ten test z pracy, ale powiem Wam, że łatwo nie było bo można było popełnić jedynie dwa błędy. Ja miałam jeden, dobrze że nie wiedziałam o takim wymaganiu wcześniej bo bym się cholernie stresowała.
Po szkoleniu wróciłam jeszcze na chwilę do domu żeby coś zjeść i potem popędziłam na korepetycje, a zaraz po nich na basen. Oj było super! Bardzo mało ludzi i nieźle sobie popływałam. Niestety nie wiem ile kalorii spaliłam, bo zegarek mi się psuje i nie mogłam ustawić opcji pływanie. Myślę jednak, że dużo. Jestem teraz dosyć zmęczona, także jeszcze chwilę coś pooglądam, zrobię listę zakupów na weekend i lecę spać.
Szukałam też sobie dzisiaj kursów, które mogłam zrealizować w ciągu roku. Jeden wpadł mi w oko, wysłałam wiadomość, że jestem zainteresowana i jutro ma się do mnie odezwać babeczka ze szczegółami i wyceną. Dosyć dziwnie, no ale zobaczymy.
Gratuluję przedw wszystkim nowej pracy :) najważniejsza jest ta niezależność i możliwość finansowania własnych przyjemności chyba. Basenu zazdroszczę! Ps no i ten kociak...imię idealnie do niego pasuje, bo do zjedzenia, taki słodki:D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! A co do imienia, to ja też tak uważam, idealnie pasuje do właściciela :)
UsuńHej, gratuluję nowej pracy. I w ogóle wszystkiego dobrego w nowym roku! Moja kinia też tak łapki podkurcza :) heh i zazdraszczam... Tobie nie działa zegarek, u mnie od 2 lat remont basenu... :(
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuń