Piątek, 19:53
W końcu doczekałam się weekendu. Dzień miałam ciężki, ale to pewnie też dlatego, że się nie wyspałam. Za chwilkę włączę sobie jakiś serial, chwilkę pooglądam i lecę spać. Weekend zapowiada się bardzo aktywnie. Jutro jadę z przyjaciółką do Energylandii, bo dałam jej w prezencie świątecznym bilety. W niedzielę natomiast czeka mnie basen oraz teatr.
Szymek zadzwonił do mnie dzisiaj i powiedział, że wpada do niego kolega na piwo. Niby nic takiego, co nie? A ja po prostu czuję takie poddenerwowanie i zirytowanie, że nie mogę wysiedzieć. Tak jest dosłownie za każdym razem gdy słyszę, że z kimś się spotyka. W przyszłym miesiącu jedzie na kilka dni ze znajomymi na narty za granicę i szczerzę mówiąc nie wiem jak to zniosę.
Czy któraś z Was ma pomysł skąd się to u mnie bierze? Albo miała podobnie? Ja serio chciałabym żeby było normalnie, bo zdaję sobie sprawę, że takie spotkania ze znajomymi to nic takiego. Jak S. mnie informuje, że z kimś tam idzie, to oczywiście nie robię mu żadnych scen, tylko mówię, że "okej, dobrej zabawy". Potem siedzę w domu cała zdenerwowana, z szybko bijącym sercem. Nie wiem właściwie czego się obawiam, po prostu czuję niepokój. Być może jest to nadal spowodowane sytuacją, która miała miejsce minionego lata, ale czy siedziałoby to we mnie aż tak długo?
Odezwę się po weekendzie!
Ten pierwszy czas w nowej pracy jest zawsze wykańczający, pewnie tak miesiąc max i wpadniesz w swój rytm :)
OdpowiedzUsuńMoże to z Szymkiem to ta trauma z początku, co wtedy wywinął ze znajomymi ten glupi żart, niezagojona rana.
Ja tak kiedyś miałam, tzn te złości i jakby zazdrość tak z 10 lat temu w związkach. Nie porównuje broń boże nikogo do siebie, ale u mnie to wychodziło chyba z tego, że sama mentalnie nie byłam wówczas stabilna, miałam relacje gdzie było zero zaufania i równie niestabilni partnerzy. Miałam strasznie niskie poczucie wartości i uzależniała wszystko od partnera. Po iluś już związkach i wielu latach mam gdzieś co partner robi:p właśnie niech jedzie gdziekolwiek, wolna chata to jest to ;) wsłuchaj się w siebie, zazwyczaj intuicja dobrze podpowiada skąd własne emocje
Na moje oko wygląda to na lękowy styl przywiązania. Poczytaj sobie o tym: https://osrodekpodroz.pl/lekowy-styl-przywiazania-czym-sie-charakteryzuje/
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, dziękuję za podesłanie.
UsuńNie wiem, dlaczego reagujesz tak emocjonalnie, odpowiedź znasz tylko Ty. Może to brak pewności, co do jego szczerości, czy mówi prawdę z kim idzie, a może boisz się że cię odstawia na boczny tor? Sądzę, że jeśli Tobie cały czas poświęca większość swojego czasu, to nie ma się czym martwić na zapas, w końcu sama też jedziesz z kumpelą gdzieś bez niego.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wiem... Poświęca mi jakieś 90% swojego wolnego czasu, a i tak z jakiegoś powodu odczuwam poddenerwowanie gdy spotyka się z kimś innym. Wiem, że to nie jest normalne, ale nic nie mogę na to poradzić.
Usuń