Poniedziałek, 09:40
Na 14 idę na szkolenie do pracy, a poranek postanowiłam spędzić w kawiarni. Mam do zaplanowania i przygotowania kilka rzeczy, a moja mama jest dzisiaj w domu, więc pomyślałam, że to najlepszy sposób. Co prawda, ostatnio dogadujemy się wyjątkowo dobrze, ale wiecie... lepiej losu nie kusić nadmiernym spędzaniem ze sobą czasu.
Kiedyś usłyszałam, że najlepszym sposobem na spełnienie jakiś marzeń czy celów jest ich spisanie i najlepiej zapomnienie. Ponoć tak działa prawo przyciągania. Ja natomiast w tym roku postanowiłam postawić na ciężką pracę i regularnie zerkam do swoich postanowień noworocznych. Staram się wszystko ułożyć, zaplanować w czasie, tak aby wszystko mi wyszło. Moje postanowienia na ten rok też się zmieniają, wczoraj np. wykreśliłam stamtąd punkt o czytaniu książek. Lubię czytać, nawet kocham i nie chcę robić z tego obowiązku. Dopisałam także punkt o dobrym zarządzaniu pieniędzmi, o którym po prostu zapomniałam.
Teraz, korzystając z tego, że miło spędzam czas w kawiarni, postanowiłam rozpisać sobie moje postanowienia całoroczone w czasie. Tak żeby wiedzieć co i kiedy powinnam zrobić. Oczywiście to tylko plan orientacyjny i wiele rzeczy może się jeszcze zmienić.
Moje postanowienia podzieliłam na dwie grupy: postanowienia całoroczne i "jednorazowe" bądź okresowe
Postanowienia całoroczne:
3. Pójść na terapię.
Tak jak Wam mówiłam, znalazłam już sobie psychologa, zamierzam iść po pierwszej wypłacie. Jest to natomiast droga rzecz, więc postanowiłam, że póki co będę chodzić co drugi tydzień. Co myślicie o takim rozwiązaniu?
4. Schudnąć i lepiej się odżywiać.
To już zaczęłam od nowego roku. Bardziej uważam na to, co jem, zmniejszyłam też porcje. Myślę, że jak tylko wrócę do pracy to ta sprawa jeszcze bardziej się unormuje, bo będę miała wcześniej przygotowane posiłki.
5. Chodzić regularnie na basen.
Zaczynam od tego tygodnia od środy. W planie mam chodzić teraz raz w tygodniu (bo basen jest dosyć daleko), a jak tylko otworzą basen na osiedlu obok mnie (od lutego), to zacznę chodzić dwa razy w tygodniu. Innych aktywności w tym roku raczej nie planuje, chyba że będę miała ochotę na jakieś wyzwanie z Kołakowską, ale wątpię, bo czas mam dosyć ograniczony.
7. Zacząć więcej działać na instagramie i tik toku.
Wiem, że może Wam się to wydawać głupim postanowieniem, ale ja to bardzo lubię i chcę się jakoś zmotywować. Głównie chodzi o to, że lubię nagrywać przepisy (na tik toka) albo jakieś pomysły na randki/wyjścia ze znajomymi. Niestety tak jak Wam pisałam telefon mi się psuje. Mam go 7 lat i już ma prawo, gdy nagrywam jakiś filmik i wrzucam go na tik toka, to jakoś jest taka jakbym robiła to tosterem. Nawet ja ledwo co widzę. Także daję to jako postanowienie całoroczne, ale zacznę dopiero z nowym sprzętem, bo teraz to nie ma sensu.
12. Znaleźć dodatkowe źródło dochodu.
Napisałam "znaleźć", ale tak naprawdę powinno być "zmienić". Póki co tym moim dodatkowym źródłem dochodu są korepetycje. Mam tylko 4 godzinki w tygodniu, ale pod koniec miesiąca robi się z tego jakaś konkretniejsza kwota pieniędzy. Lubię to i nie narzekam, ale i tak planuję je zakończyć wraz z końcem roku szkolnego. Głównym powodem jest moja przeprowadzka. Czas, który poświęcałam na korki będę wtedy przeznaczać na dojazdy do pracy. Także muszę sobie znaleźć inne dodatkowe źródło dochodu i tak już wiem co to będzie, ale zacznę dopiero po zakończeniu obecnego, czyli w wakacje. Wpadłam na to przeglądając ogłoszenia o pracę i zauważyłam jak wielkie jest zapotrzebowanie.
15. Wrócić do nauki hiszpańskiego.
Hiszpańskiego będzie mnie uczyć koleżanka, która studiowała filologię, na dodatek za darmo. Ja w zamian za to będę ją uczyć wosu, bo ona przygotowuje się do testów na aplikację dyplomatyczną. Umówiłyśmy się na ten piątek na pierwszą lekcję i planujemy się spotykać co dwa tygodnie. Naprawdę uważam, że lepiej trafić nie mogłam!
16. Dobrze zarządzać pieniędzmi.
Na podstawie tego ile będę zarabiać ustaliłam sobie plan zarządzania pieniędzmi.
Na shein kupiłam taki segregator, w którym będę przechowywać pieniądze na jakieś określone cele. Czyli co miesiąc przeznaczam określoną sumę pieniędzy na poszczególne kategorie:
- na telefon (700 zł)
- Szymon (urodziny i kalendarz adwentowy) (200 zł)
- na prezenty (wszelkie prezenty dla rodziny i znajomych) (100 zł)
- na czarną godzinę (500 zł)
- na wyprowadzkę (800 zł)
- na wakacje (300 zł)
- na prawo jazdy (400 zł)
Część z tego to wydatki tymczasowe, np. telefon czy prawo jazdy. Także jak już one mi znikną to trochę to pozmieniam albo zastąpię to innymi celami. Tak czy inaczej, postanowiłam sobie, że min. 3000 zł z wypłaty będę przeznaczać właśnie na takie "konkretne" rzeczy.
Postanowienia "jednorazowe":
1. Zrobić prawo jazdy.
Planuje zacząć dopiero na przełomie marca/kwietnia, gdy już odłożę sobie trochę pieniędzy na ten cel.
2. Znaleźć dobrą pracę.
Nie wiem jeszcze czy znalazłam dobrą pracę, ale znalazłam pracę. Na ten moment mogę powiedzieć, że znalazłam pracę, która jest blisko mojego domu, która pozwoli mi nadal udzielać korepetycji, dzięki której mam wolne weekendy na spotkania z chłopakiem i pieniądze na realizację reszty moich postanowień.
6. Wyprowadzić się.
Tak, to ten rok, w którym się wyprowadzę. Planuję to zrobić po wakacjach, okolice października. Na taką decyzję składa się wiele czynników. Przede wszystkim chcę sobie odłożyć trochę pieniędzy na ten cel żeby mieć jakieś zabezpieczenie finansowe, chcę zakończyć korepetycje, nacieszyć się tym, że mam blisko do pracy (bo S. mieszka na drugim końcu Krakowa), zrobić prawo jazdy i dojeżdżać po przeprowadzce samochodem. W tym roku chcemy także jechać z S. na wakacje i przeprowadzkę planuje dopiero po nich, żeby nie wozić kota pomiędzy domami. Bo tak chcę się przeprowadzić z Maffinem (właściwie to muszę). Jeśli to nie wybrzmiało dokładnie to chcę się przeprowadzić do Szymona. Jeszcze z nim o tym nie rozmawiałam, bo też uważam, że nie ma co tyle miesięcy w przód. Jestem natomiast pewna, że nie będzie miał nic przeciwko, wręcz przeciwnie.
8. Naprawić ząbki.
To rzecz, którą z pewnością zostawiam na drugą połowę roku, bo na pierwszą mam już sporo wydatków. Chyba że coś będę w stanie zrobić na NFZ, ale nie jestem pewna.
9. Pójść do kosmetolożki i zadbać o swoją cerę.
W całym roku planuję jakieś 3 zabiegi, także to nie będzie żadne szaleństwo. Pierwszy już sobie wybrałam i będzie to oczyszczanie wodorowe, które dobrze wpływa na zaskórniki, z którymi mam problem. Zamierzam się wybrać zaraz po wypłacie. Chcę także dbać o skórę na co dzień, ale to mi raczej wychodzi dobrze.
10. Dokończyć depilację laserową.
To bardzo drogi biznes. Planuję zacząć dopiero w drugiej połowie roku, gdy odpadnie mi już zbieranie na telefon i prawo jazdy. Na początek tylko pachy, gdy skończę je to w zimie może uda zrobić mi się inną część ciała, ale zobaczę jak będę stać finansowo. To zdecydowanie nie jest mój priorytet na ten rok.
11. Kupić nowy telefon.
Ale to już jest moim priorytetem. Mój obecny telefon ciągle się wyłącza, natomiast tak jak już pisałam, ma 7 lat i nie opłaca mi się go naprawiać. Mam już wybrany model, muszę się tylko zorientować jak najlepiej go kupić. Czy na raty, czy w abonamencie albo od razu. Natomiast najwcześniej zrobię to w marcu/kwietniu. Oby mój obecny wytrzymał do tego czasu, bo nawet nie mam żadnego zastępczego w domu.
13. Pojechać na wakacje za granicę.
Planujemy dwa wyjazdy z chłopakiem. Jeden do Włoch na jakieś 2-3 dni pozwiedzać, a drugi to typowe wakacje z leżeniem i odpoczywaniem.
14. Zrobić min. 3 kursy/szkolenia.
Na pierwszy kurs miałam iść już w styczniu, ale musiałam odwołać, bo będę wtedy pracować. Natomiast nic straconego, zapiszę się na na któryś weekend. Pozostałe szkolenia także mam już na oku i są one związane z branżą, w której planuję osiągnąć dodatkowe źródło dochodu.
To był baaardzo długi wpis i nawet nie wicie ile to pisałam. Natomiast ja też muszę sobie wszystko przemyśleć i ułożyć w głowie. Naprawdę mam super przeczucia odnośnie tego roku. Mam ogrom planów, zarówno tych większych jak i mniejszych. Chciałabym ten rok spędzić aktywnie :)
Odezwę się do Was jeszcze wieczorem i zdam raport jak mi się podoba w nowej pracy. Mam dużą nadzieję, że faktycznie mi się spodoba, bo pod wieloma względami ta praca jest dla mnie idealna.
w 2024 idę po to na co zasługuję