Wtorek, 15:05
Czy polubiłabyś siebie, gdybyś sama siebie spotkała?
Zastanawiałyście się kiedyś nad tym? Bo ja ostatnio robiłam filmik o mnie (był mi potrzebny) i doszłam do wniosku "fajna dziewczyna z tej Panny A.", ale wiecie dlaczego? Bo często mam wrażenie, że ja to tak na prawdę nie ja. Jakbym udawała. I patrzyła na wszystko z boku. Mam w sobie taki przełącznik. Przy innych jestem zupełnie inną osobą, taką ciekawą, towarzyską, ciepłą, zabawną, ale gdy tylko zostaje sama.. aj.... dzieje się to, co wczoraj. A wczoraj miałam totalne załamanie nerwowe, jeden z gorszych dni w moim życiu. Już kiedyś doszłam do ciekawego (chyba to nie jest dobre słowo) wniosku. Wszyscy mnie lubią, tylko ja siebie nie lubię.
Nie będę chyba wspominać o tym co się wczoraj ze mną działo, chcę po prostu zapomnieć. Nadal nie jest jakoś super, ale przynajmniej wstałam z łóżka i coś zrobiłam. Jakby nie było mała poprawa jest.
W poniedziałek mam kolokwium i muszę się uczyć, ale tak bardzo nie mogę się zmotywować. Chyba zaraz zrobię sobie herbatkę i posiedzę chwilę nad notatkami. W tle oczywiście idzie Netflix. Nienawidzę ciszy, a raczej nie lubię zostawać sama ze sobą. Za dużo wtedy myślę.
Mam bardzo podobnie. Zupełnie inna osoba, kiedy zamykają się za mną drzwi mojego mieszkania. I chyba właśnie przez to sama siebie bym nie polubiła.
OdpowiedzUsuńWspółczuję złego dnia, mam nadzieję, że to jednorazowy spadek. Trzymaj się mocno <3
Ja mam w zwyczaju zrobić najpierw to co trzeba, a potem relax. Ale kiedyś byłam w tym lepsza, teraz nie mam siły robić tak za kazdym razem. Niestety, prokrastynacja tylko piętrzy sprawy i jest jeszcze trudniej.
OdpowiedzUsuńTak, zadaję sobie czasem to pytanie i stwierdzam, że tak, polubiłabym siebie. Ale zadaję sobie też pytanie: gdybyś kiedyś się spotkała to zaufałabyś sobie? I tutaj już nie wiem... Kiedyś byłam trochę taką gadułą, nie umiałam utrzymać sekretów w tajemnicy. Teraz z tym pracuję i pilnuję się żeby czegoś nie wygadać. Jednak nie zawsze mi wychodzi :(
OdpowiedzUsuń