Wtorek, 22:44
Hej :)
Byłam wczoraj na strajku, jednak jak coś robię to czuję się spokojniejsza. Jutro także zamierzam pójść, bo wykładowcy odwołali mi zajęcia. Olcia zapytała się jak było. U mnie w Krakowie, bardzo spokojnie, bez żadnych zamieszek :)
Oczywiście konfliktu z moją matką ciąg dalszy. W ogóle Ola też zapytała mnie jak się do niej zwracam i chyba nigdy Wam o tym nie mówiłam, ale mówię do niej po imieniu już od kilku lat. Nie wyobrażam sobie powiedzieć "mamo", nie przeszłoby mi to przez gardło. I to nie jest tak, że ja jej "wiernie służę", po prostu czasami serio jest się lepiej nie odzywać niż potem ciąąąąągle wysłuchiwać tego samego. Ona ma taki talent do zrzędzenia, że aż jestem w szoku. Potrafi mi nieustannie powtarzać to samo żebym tylko przyznała jej rację. Teraz czuję się bardziej pewna siebie, nie waham się jej powiedzieć tego co myślę, więc dochodzi do całej masy konfliktów.
Udzielałam też dzisiaj pierwszych korepetycji z wosu, podłapałam sobie taką pracę :) Wszystko było online, dziewczyna miła, więc myślę, że będzie fajnie i mam nadzieję, że zgłosi się jeszcze kilka osób.