niedziela, 21 czerwca 2020

237-238 || Czas na niedzielę

Niedziela, 09:14

Hej :) 
Siedzę już ogarnięta, pojedzona po śniadaniu i zaraz jak napiszę post, to siadam do nauki. Muszę trochę przyspieszyć, bo w ostatnich dniach idzie mi jakoś wyjątkowo słabo. Biorę się w garść. Wczoraj miałam dzień jak codzień, właściwie to nawet nie mam co opisywać. Naukę przeplatałam z serialem. 
Dzisiaj chce skończyć esej z ochrony środowiska, piszę o polityce klimatyczno-energetycznej UE i idzie mi jak krew z nosa. Tematyka kompletnie nie związana z moim kierunkiem. Potem kolejna dawka zadań z logiki, bo za niecały miesiąc mam egzamin, a wszystko przeplatane robieniem notatek. Mam bardzo ładne notatki, z których uczyłam się do maturki z wosu, pomyślałam, że trochę je uzupełnię o wiedzę, która nabyłam na prawie, zeskanuje i postaram się sprzedać za jakieś drobne pieniądze. Majątku to z tego nie będzie, ale wiecie jak to mówią, grosz do grosza i coś się uzbiera. 

Bilans ze wczoraj, dzisiejszego raczej nie będzie, bo jadę na obiad do babci. Nie zamierzam się obżerać, ale fotek cykać też nie będę :) 



3 małe kromki chleba wieloziarnistego. Dwie kromki z masłem, połową plasterka sera i szynki wege, kolejna z serkiem śmietankowym. Antipasti. 
(mały talerzyk)


Dwa wafle ryżowe burakowe i faszerowane pieczarki ze wczoraj z sosem czosnkowym.
(mały talerzyk)



Pieczony kalafior, wegański burger z dobrej kalorii i mizeria.
(duży talerz)

Pięć ciasteczek domowej roboty.
(3 łyżki mąki, oliwa z oliwek, kakao, 1/3 banana, łyżka wiórków kokosowych, mleko)

Na kolacje zjadłam sałatkę i trzy małe i cienkie kromki chleba (czyli tak jak zazwyczaj). Zapomniałam jednak o zdjęciu. 


Ostatnio kompletnie nie mam ochoty na chrupkie pieczywo, jadłabym tylko chleb i chleb. Mam nadzieję, że niedługo mi się znudzi. Póki co kupuje najlżejszy chleb (tak, wiem jak to brzmi) i w sklepie kroje je na najcieńsze kromki (czyli chyba 8-10 mm?). Dzięki temu mogę zjeść więcej kromek, a wagowo i kalorycznie wychodzi niewiele. 

Lecę do nauki! Udanej niedzieli :) 

11 komentarzy:

  1. A jadłaś już klopsiki z dobrej kalorii? Niskie zwłaszcza z sosem koperkowym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że jadłam! Już przerobiłam wszystkie dania z dobrej kalorii. Zainspirowałaś mnie natomiast z tym sosem koperkowym, zwykle jadłam je takie suche.

      Usuń
  2. mniam, apetycznie wyglądają Twoje dania 😍 miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  3. Też zawsze wolałam cieniutkie kromki chleba. Mi prace z ekonomii środowiska idą jak krew z nosa, więc patrzę dosyć podobnie xd
    Co do notatek, to u mnie wykładowcy mówią, że ładne notatki to skarb i za darmo nikomu nie oddawać, także próbuj sprzedać.
    Trzymaj się i dzięki za odwiedziny po takim czasie 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, zwłaszcza że ja robię (nieskromnie mówiąc) takie super notatki, w których nie dość, że jest wszystko to jeszcze jest pełno zadań i pytań testowych :) Może akurat ktoś się skusi :)

      Usuń
  4. Dobry pomysł, aby zescanować te notatki i później je sprzedawać :) Jaki serial oglądasz? Dalej tej ze Stuhrem czy jakiś inny? Ciasteczka domowej roboty wyglądają super :)
    Ja jutro rano mam ten test :( Więc teraz jeszcze powtarzam. Mam nadzieję, że nie dadzą jakichś mega trudnych pytań...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie oglądam "Wybory Paytona Hobarta", ale nie jest to górnolotny serial. Oglądam go tak bardziej dla rozluźnienia :)
      Koniecznie daj znać jak poszedł Ci test!

      Usuń
  5. Super ten kalafior wygląda! Jakie przyprawy do niego dajesz?
    Tak, chleb potrafi być wciągający.Chrupki nigdy go nie zastąpi ;)
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam go pierwszy raz. Dodałam sól, paprykę, bazylię i czosnek granulowany, czyli taki standard :) Wyszedł pyyyysznie!

      Usuń
  6. Wow ciekawy przepis, akurat do tej Pani mam jakiegoś pecha, bo rzadko kiedy wychodzą mi jakieś przepisy. Myślę, że najpierw poszukam czegoś kupnego :) Zwyczajnie nie mam ochoty piec.

    OdpowiedzUsuń