piątek, 13 stycznia 2017

 21:58

 

Właśnie oglądam Harrego Pottera i mam chwilę żeby tutaj popisać. Wczoraj zdałam sobie sprawę, że ciężko będzie przejść przez tą sesję, muszę teraz ostro przysiąść do nauki. Najbardziej boję się o mikroekonomię, bo to kompletnie nie moja dziedzina. Z resztą mam nadzieję, że sobie poradzę.

 

Ostatni raz pisałam we wtorek, więc może streszczę co się u mnie działo od tego czasu. Pół środy spędziłam na uczelni, mimo iż miałam tylko jeden wykład, ale musiałam przygotować prezetację. Potem siłownia z dziewczynami i skończyło się na tym, że wróciłam ledwo żywa do domu. Wczoraj zerwałam się z samego rana żeby pojechać na lektorat z hiszpańskiego, a okazało się, że mamy zastępstwo. Zmiana profesorki wpłyneła na mnie bardzo pozytywnie. Miła, zabawna kobieta wytłumaczyła temat 100 razy lepiej niż nasza stała pani profesor. Potem znowu na siłownię, ale byłam tak senna, że trening w ogóle mi nie szedł. Umówiłam się z K. na wspólną naukę, ale i na tym polu poniosłam porażkę. Obie załamałyśmy się naszym poziomem wiedzy. Resztę dnia spędziłam na robieniu notatek ze statystki.  Dzisiaj także cały dzień nauki...

Staram się nie marnować czasu i muszę się pochwalić, że ostatnio dobrze mi to wychodzi. 

 

Wczoraj upiekłam także moje pierwsze brownie z czerwonej fasoli. Wyszło obłędnie, mogę każdemu polecić. Fasoli w ogóle nie czuć, ciasto jest mocno czekoladowe. Niebo w gębie! 

Idę wypić ciepłą herbatę i uciekam spać, jutra rano siłownia!

 

5/365

 

Na zdjęciu mój Maffin kiedy był malutki <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz