Poniedziałek, 21:46
Hej!
Postanowiłam sobie, że ten tydzień będzie dobry, pomimo iż kiepsko w niego weszłam. Udało mi się zasnąć dopiero przed 3, a musiałam wstać już dwie godzinki później. Na szczęście jakoś żyję. Po pracy od razu pojechałam na korepetycje, miałam dzisiaj 2 lekcje i w domu byłam przed 20. Pomimo że jestem zmęczona to i tak nie ominęłam pielęgnacji. Stosuję stary dobry sposób czyli codziennie robię 1-2 rzeczy pielęgnacyjne. Dzisiaj np. nałożyłam odżywkę na włosy i wyregulowałam brwi. Takie "wieczory spa" jak kiedyś sobie robiłam są bardzo fajne, ale też trzeba mieć na to więcej czasu, a po całym dniu jestem zmęczona.
Aktualnie ogarniam kilka rzeczy na raz. Oglądam telewizję, robię zamówienie dla kota, organizuję randkę z Szymkiem i wybieram zdjęcia do ściągnięcia. Także moja uwaga jest bardzo rozproszona. Wybrałam sobie już także film na wieczór.
Dzisiaj idąc na korepetycję spotkałam koleżankę, z którą chodziłam do podstawówki. Szła razem ze swoją córeczką i na chwilę przystanęła żeby się ze mną przywitać. Sama nie mogę się już doczekać kiedy będę miała bobasa. Nie skłamię jeśli napiszę, że jeszcze go nie ma, a ja już szaleję na punkcie tego bejbika.
Dzisiaj udało mi się już zrealizować jeden punkt z listy, którą wczoraj napisałam. Zorganizowałam ciekawe i kreatywne zajęcia dla dzieci z angielskiego. Jutro zostaną odhaczone kolejne punkty i z pewnością jeszcze coś dodam. Chodzi mi po głowie fajna randka z Szymkiem. Chciałabym go jakoś przeprosić, bo w ten weekend serio byłam nieznośna, a także muszę mu podziękować, bo nie dość, że kupuje mi dysona, który sam w sobie kosztuje ponad 4 tysiące, to jeszcze dostaje absolutnie wszystko inne o co poproszę. Planuję najpierw zabrać go do escape roomu, potem na kolację i wieczór zakończymy kieliszkiem wiśniówki w barze. Pomysł jest zajebisty, na drodze stoi mi jedynie mój okres. Obym dostała go wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz