Środa, 15:46
Hejka!
Ja już jestem po pracy, przyszłam do kawiarni obok żeby jeszcze trochę posiedzieć na laptopie i popracować. Święta minęły mi bardzo szybko. Mama ogólnie dbała o to żeby atmosfera była dobra, ale ja byłam skupiona na sobie i nie potrafiłam się w pełni tym cieszyć. Ogólnie to dawno nie pisałam tutaj o moich relacjach z matką, ale to dlatego, że są na prawdę bardzo dobre. Może to przez to, że spędzamy razem wyjątkowo mało czasu. Ja w każdej wolnej chwili widzę się z Szymkiem, albo z jakąś koleżanką, wychodzę do kawiarni żeby popracować lub lecę na korki. Generalnie mam wrażenie, że mój związek z S. drastycznie zmienił stosunki między nami. Na lepsze oczywiście.
Posiedzę w kawiarni jeszcze jakąś godzinkę, a potem zbieram się do sklepu i wracam do domu, widzę się dzisiaj z S. Mam w planie ugotować nam pyszny obiad na czwartek i piątek, a także zrobić szybką kolację na dzisiaj w postaci tostów. Gdy byliśmy u rodziców S. to mama mówiła żebym nie dała się urobić i mu nie gotowała, ale mi to sprawia dużą przyjemność. To miłe kiedy można zadbać o drugą osobę, a ja w końcu tak długo na to czekałam. Przez kilka dni było mi przykro, że nie spędziłam świąt razem z S., ale potem doszło do mnie, że to przecież tylko jedno z wielu świąt jakie są przed nami. A na wszystkie kolejne jesteśmy już umówieni. Mama S. dzwoniła wczoraj do mnie, miło było sobie trochę pogadać. Podziękowała mi za wszystkie wypieki i inne rzeczy, które przekazałam. Dzieci powiedziały, że jeszcze mnie nie znają, ale już jestem ich ulubioną ciocią. Wiecie jakie to miłe? Dla wielu z Was pewnie głupie, ale ja uwielbiam to uczucie bycia najlepszą. Ja żyje dla niego.
Zmykam do roboty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz