środa, 3 kwietnia 2024

best ciocia ever

 Środa, 15:46



Hejka!

Ja już jestem po pracy, przyszłam do kawiarni obok żeby jeszcze trochę posiedzieć na laptopie i popracować. Święta minęły mi bardzo szybko. Mama ogólnie dbała o to żeby atmosfera była dobra, ale ja byłam skupiona na sobie i nie potrafiłam się w pełni tym cieszyć. Ogólnie to dawno nie pisałam tutaj o moich relacjach z matką, ale to dlatego, że są na prawdę bardzo dobre.  Może to przez to, że spędzamy razem wyjątkowo mało czasu. Ja w każdej wolnej chwili widzę się z Szymkiem, albo z jakąś koleżanką, wychodzę do kawiarni żeby popracować lub lecę na korki. Generalnie mam wrażenie, że mój związek z S. drastycznie zmienił stosunki między nami. Na lepsze oczywiście. 

Posiedzę w kawiarni jeszcze jakąś godzinkę, a potem zbieram się do sklepu i wracam do domu, widzę się dzisiaj z S. Mam w planie ugotować nam pyszny obiad na czwartek i piątek, a także zrobić szybką kolację na dzisiaj w postaci tostów. Gdy byliśmy u rodziców S. to mama mówiła żebym nie dała się urobić i mu nie gotowała, ale mi to sprawia dużą przyjemność. To miłe kiedy można zadbać o drugą osobę, a ja w końcu tak długo na to czekałam. Przez kilka dni było mi przykro, że nie spędziłam świąt razem z S., ale potem doszło do mnie, że to przecież tylko jedno z wielu świąt jakie są przed nami. A na wszystkie kolejne jesteśmy już umówieni. Mama S. dzwoniła wczoraj do mnie, miło było sobie trochę pogadać. Podziękowała mi za wszystkie wypieki i inne rzeczy, które przekazałam. Dzieci powiedziały, że jeszcze mnie nie znają, ale już jestem ich ulubioną ciocią. Wiecie jakie to miłe? Dla wielu z Was pewnie głupie, ale ja uwielbiam to uczucie bycia najlepszą. Ja żyje dla niego. 


Zrobiłam kilka babek, tutaj widzicie jedną posypaną lawendą. A po prawej stronie są pączki z białą czekoladą, lawendą i płatkami różny. 


A tu monoporcje. Wyszły ZAJEBIŚCIE. Zrobiłam wersję kinderek, snickers i kinder bueno. Wszystkie super, ale snickers to mój faworyt. 

A tak zmieniając temat. Pamiętam jak mieszkałam w Hiszpanii i byłam otoczona tymi wszystkimi fajnymi (dla mnie) sprzętami typu dyson, thermomix, ninja, najnowsze telefony, alexa itd. to zawsze sobie myślałam "o kurde, w przyszłości też będę takie miała". I niemal dwa lata później znajduję się w miejscu, w którym powoli wszystkie moje cele się spełniają. W ubiegłym miesiącu kupiłam nowy telefon, a wczoraj dostałam od Szymka linka z podpisem "wybieraj". Okazało się, że to był link do strony dysona, a ja niedługo stanę się posiadaczką nowego odkurzacza. Pewnie wiele z Was sobie pomyśli, że mam to dzięki pieniądzom chłopaka. A owszem mam. I jak komuś to przeszkadza, to powiedzcie swoim żeby więcej zarabiali. 


Nowe pazurki! Wyszły pięknie

Zamówiłam sobie także dużo nowych ubrań. Zarówno dla siebie jak i dla Szymka. Jedna z paczek mi już przyszła, ale odbiorę ją dopiero w piątek. Mamy też z S. wiele planów na weekend. Najbardziej się ciesze na wyjazd w góry, potrzebuję się porządnie zmęczyć. 

Zmykam do roboty! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.