wtorek, 28 marca 2023

1256 || Dobra, koniec tego dobrego, od jutra wracam!

 Wtorek, 21:45



Mam wrażenie, że w ostatnich miesiącach, mój blog przestał być miejscem o tematyce dietetycznej, a stał się przestrzenią, w której opisuje wzloty i upadki w moim życiu miłosnym. Nie żeby mi to jakoś bardzo przeszkadzało, cieszę się, że w ogóle mam jakiekolwiek życie miłosne, ale mam też wrażenie, że przez to straciłam z oczu cel. Czasami warto sobie powiedzieć "dosyć tego dobrego, od jutra zaczynam". I ja tak robię dzisiaj, od jutra wracam nie do diety, bo serio nie lubię już tego słowa, ale po prostu do ponownego dbania o to, co wkładam do ust. Dlatego zamierzam powrócić do:

- częstszego jedzenia chrupkiego pieczywa zamiast tego normalnego

- jak energetyki to tylko zero kalorii

- więcej sałatek 

- częstszego jedzenia makaronu konjak zamiast zwykłego

- częstszego jedzenia zdrowych słodyczy 

- zmniejszenia porcji jedzenia 



Od jutra zamierzam się trzymać tych zasad i dawać Wam znać jak mi idzie, moim kolejnym postanowieniem jest dodawać tu więcej zdjęć jedzenia. Przez chwilę tego nie robiłam, bo miałam wrażenie, że ciągle wrzucam to samo, ale mówi się trudno. 

Myślę, że raz w tygodniu, gdy będę z Szymkiem, to pozwolę sobie na może mniej zdrowy posiłek, chociaż wiem, że on też chce coś zmienić, więc może nawet nie będzie takiej potrzeby. 

A teraz wracamy do wczoraj....

Po napisaniu dla Was postu, zebrałam się, załatwiłam co miałam załatwić i pojechałam do Szymka. Spotkaliśmy się koło 17 u niego w mieszkaniu. Spędziliśmy genialny wieczór. Bardzo dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się itd. Cieszę się z tego, bo powiem Wam, że na początku nieco się obawiałam, że nasza relacja opiera się głównie na seksie. Dopiero teraz, po trzech miesiącach, to się ustabilizowało i zdecydowanie więcej czasu spędzamy na innych aktywnościach, w tym właśnie na rozmowach, takich jak ta wczorajsza :) S. odwiózł mnie do domu po 22, po takim wieczorze ciężko mi się było z nim pożegnać. W domu jedynie się wykąpałam i poszłam spać. 

Dzisiaj rano pojechałam na uczelnie i spędziłam tam czas do 13, później spotkałam się z przyjaciółką. Dała mi prezent ze swojej wycieczki, zjadłyśmy pyszny ramen, a potem pojechałyśmy do mnie. 


Ten bryloczek, który widzicie ma odganiać zle moce :) 


Było fenomenalne! Znacznie lepsze niż w Vegan Ramen. 



Przed chwilą rozmawiałam z Szymkiem, to niby taki mały gest jak do mnie dzwoni, ale bardzo to lubię i doceniam. Mówiłam mu, że cieszę się na nasz wspólny weekend, co możemy sobie porobić (bo umawialiśmy, że spędzimy go razem, jako że w kolejny jedzie do rodziny na święta), a ten mi wyskoczył z tym, że umówił się na sobotę ze znajomymi. I wiecie... ja nie mam nic przeciwko, dla mnie to jest jasne, że chce spędzić z nimi czas, ale no jednak wcześniej umówił się już ze mną. Poza tym trochę mnie to boli, że nawet nie zapytał, czy chcę też wpaść (bo znajomy przychodzą do niego). Dodam, że jego koledzy przychodzą ze swoimi dziewczynami... 
Sama nie wiem co mam myśleć o tej sytuacji, poza tym, że mnie to lekko smuci. Na dodatek jakiś cholerny głosik w mojej głowie mówi mi, że to dlatego, że wstydzi się tego jak wyglądam... Mam wrażenie, że nie ważne ile bym nie schudła, to w swojej głowie zawsze będę grubaską. 
Wiem, że najlepiej byłoby o tym porozmawiać, ale szczerze myślę, że tego nie zrobię. Nie chcę go "przekonywać" żeby mnie zapraszał na takie imprezy, chciałabym żeby sam tego chciał. 

Jak myślicie? Chętnie poznam Waszą opinię? 

9 komentarzy:

  1. Rozmowa nie musi oznaczać że masz go przekonywać. Ja na Twoim miejscu powiedziałabym, że rozumiem że chce spędzić czas tylko z nimi, ale zapytałabym czy jest jakiś powód dla którego Ty nie jesteś zaproszona na to spotkanie, jeżeli będą też tamte dziewczyny. I wtedy w zależności co odpowie będziesz mogła mu na spokojnie powiedzieć co o tym myślisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo spodobało mi się tak sformułowane pytanie "czy jest jakiś powód dla którego mnie nie zaprosił". Zarówno grzeczne jak i jasne, myślę, że się odważę żeby je zadać

      Usuń
  2. Myślę, że powinien Cię zaprosić. Nie macie 3 randek za sobą, ale 3 miesiące i można naprawdę mówić o poważnym związku. Jakby zapraszał samych kolegów to okej, można tam trochę pogadać, że zmienił plamy w ostatniej chwili, ale to będą tam jego koledzy z dziewczynami a on sam? Ja jestem ogólnie tolerancyjna nie:p ale kurcze, no mi się to nie podoba. Pomimo wszystko moja opinia nie jest taka 1 na 1, ty widzisz najlepiej co się tam dzieje. I nie uniżaj siebie! Nie jesteś gorsza, brzydsza, grubsza, super teraz wyglądasz, jesteś zadbana, no laska :) Szymek też ma trochę brzuszka, przynajmniej tak bylo widac na zdjęciu. Nie musisz wiesz robić mu wyrzutow, ale zawsze mozna spytać ( najlepiej po jego spotkaniu, niz przed, aby nie robić dramy) dlaczego cie nie zaprosił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajny pomysł z tym żeby zapytać go dopiero po spotkaniu. Boję się, że gdybym zrobiła to przed to powiedziałby "jak chcesz możesz przyjść", a dla mnie to chyba gorsze niż jakby w ogóle nie zapytał

      Usuń
  3. Przede wszystkim bardzo się cieszę, że tak ogólnie jesteś szczęśliwa <3 I życzę powodzenia w zdrowszym odżywianiu. Nie dziwię się, że odpuściłaś, będąc w związku jakoś trudniej o dietę ;) Myślę, że wyznaczyłaś sobie super zasady, żadnej przesady, tylko zdroworozsądkowe podejście, które na dłuższą metę na pewno się opłaci. Ale co Ci będę mówić, zrzuciłaś już w zdrowy sposób 20 kg, więc sama wiesz najlepiej co się u Ciebie sprawdza. Co do Szymona. Sytuacje, które tu opisujesz, składają się niestety na nie najlepszy jego obraz jako chłopaka. Pomijając już poprzednie akcje typu brak prezentu urodzinowego, brak kwiatka na dzień kobiet czy uwagi o 'nieatrakcyjności', dla mnie alarmujące jest to, że nie przedstawił Cię ani swojej rodzinie, ani znajomym. To, że nie zaprosił Cię na spotkanie z kolegami, którzy przychodzą ze swoimi dziewczynami, naprawdę nie wróży dobrze. Jeszcze na domiar złego wybrał dzień, w którym mieliście wspólne plany. Wygląda to tak, jakby nie traktował Cię poważnie jako swojej dziewczyny, tylko bardziej na zasadzie 'trafiła się, jest ok, ale jak jej nie będzie, to znajdzie się inna'. Nie wiem czy nie ciągniesz tego związku za was dwoje. Spróbuj może trochę mniej się starać (wiem, jak głupio to brzmi ;)). Nie wymyślaj super wyjazdów czy randek, nie inicjuj za często spotkań i nie obsypuj go prezentami. Żadnego focha ani nic w tym stylu, po prostu nadaj związkowi niższy priorytet i zobacz jak zareaguje Szymon. Zasługujesz na faceta, który będzie Cię nosił na rękach, a nie takiego, o którego uwagę musisz się dopraszać. Z całego serca mam nadzieję, że się mylę i życzę, żeby Szymon był tym pierwszym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ja też coraz częściej odnoszę wrażenie, że nie traktuje mnie poważnie, a raczej jako coś tymczasowego.
      A jeśli chodzi o to mniej-staranie się, to sama o tym myślałam i zamierzam wcielić w życie :) Bardzo dziękuję za ten komentarz!

      Usuń
  4. Jesteś z facetem od trzech miesięcy i nie poznałaś żadnego jego znajomego? I facet idzie na spotkanie z kumplami, którzy przychodzą że swoimi dziewczynami a Ciebie nie zaprosił? Dla mnie to ogromna czerwona flaga. Ktokolwiek z jego otoczenia w ogóle wie o Twoim istnieniu? To mega nienaturalne. I zastanawiałabym się, gdybym była na Twoim miejscu, czy facet mnie traktuje poważnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba właśnie nikt nie wie, że on ma dziewczynę. Nawet ostatnio o tym gadaliśmy i powiedział, że po prostu faceci nie dzielą się takimi sprawami.

      Usuń
    2. Ta, jasne, nie dzielą. Od trzech miesięcy nie wspomniał nikomu, że ma dziewczynę/z kimś się spotyka:) No nie, to nie jest normalne zachowanie.

      Usuń