środa, 17 sierpnia 2022

Wypad do San Fernando

 Wtorek, 23:47


W planie miałam dzisiaj wieczór na plaży, ale wyszło inaczej. Dzień z dziećmi miałam jak zwykle ciężki, one od rana wpędzają mnie niestety w zły humor. Popołudniu upiekliśmy razem ciasto, które ma chyba milion kalorii, bo do jego przygotowania zużyliśmy 6 czekolad i cały litr śmietany. Skosztować z pewnością skosztuję, ale na tym koniec. Jutro lub w czwartek chce upiec chałkę i zajadać ją sobie na śniadanie z arbuzem lub innym owocem. 

Okej, ale wracając do tematu, to koło 5 pojechaliśmy do sąsiedniego miasta na zakupy w galerii handlowej. Pierwszy raz byłam w primarku i jakoś mnie ten sklep nie rzucił na łopatki. Kupiłam biustonosz (śliczny fioletowy!), 12 par stringów (mam słabość do majtek), a także czarne body. Byłam także w carrefourze i kupiłam trochę typowo hiszpańskich słodyczy. I nie wiem czy to był dobry pomysł, bo teraz siedzą i się gapią na mnie z biurka. 


Wczoraj znalazłam takie kotki (tu jest mega dużo bezdomnych) i dałam im smaczki. Dzisiaj chciałam wrócić i zrobić to samo, ale wypadł ten wyjazd, jutro muszę wrócić na milion procent. 


A tutaj widok po wyjściu z galerii, jest nad samym oceanem. 


Tutaj też widok po wyjściu z galerii. 

Lecę coś obejrzeć i spać :)





2 komentarze:

  1. Tak, primark jest przeceniany. Ale coś Ci się udało kupić, to fajnie. Czy mi się wydaje, czy te kociaki trochę podobne do Twojego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha akurat takiego umaszczenia, co ma mój Maffin to tutaj nie ma, ale też dachowce :)

      Usuń