wtorek, 20 lipca 2021

641-642 || Spełniona manifestacja, wkurzająca psiapsia i kinder country

Wtorek, 20:50 


Haj dziewczyny!

Wczoraj położyłam się spać dopiero koło 4, więc dzisiaj spałam do 10, nie lubię tak zaburzać rutyny snu, ale trudno. Wczoraj z rana się uczyłam, potem posprzątałam mieszkanie, a wieczorem wpadła do mnie koleżanka i przyjaciółka. Początkowo miałam odwołać spotkanie (ze względu na jedzenie), ale koniec końców zaproponowałam zrobienie sałatki i dziewczyny na to przystały także bardzo się ucieszyłam. Niestety spotkanie do udanych nie należało, moja przyjaciółka znowu skutecznie podniosła mi ciśnienie. Dla osób z ed nawet zwykły, z pozoru nieszkodliwy komentarz, może okazać się gwoździem do trumny. A ona usilnie siedzi i wbija mi tego gwoździka, jakkolwiek głupio to nie zabrzmi. Wczoraj o 19 chciałam robić już tę sałatkę, to ta na mnie patrzy i się pyta "A co Ty obiadu nie jadłaś, że jesteś głodna?".. eee jadłam kilka godzin temu. Potem nakładam już gotową sałatkę to znowu komentarz, że "ogromne porcje i jakim cudem tyle mogę zjeść, że ona w życiu nie zje tyle" (porcja była baardzo mała, serio). Ostatnio było bardzo podobnie jak byłam na urodzinach u koleżanki i zjadłam już swój kawałek ciasta - "Jezu już to zjadłaś? Ja mam jeszcze połowę."Ja wiem, że nie jest to nic obraźliwego, ale mój umysł działa inaczej i serio miałam przez to zjebany wieczór. Dzisiaj też wiele o tym myślałam. Możecie dać mi znać czy to rzeczywiście jest coś nie tak z jej komentarzami, czy po prostu jestem przewrażliwiona. 

Zrobiłam też dzisiaj fit kinder country. Naprawdę mi smakowało. Moja wersja miała 353 kcal. 




Bilans z dzisiaj: 
1. omlet a'la pizza (spód był z dwóch jajek i 3 łyżek płatków owsianych)
2. pieczone ziemniaki z mizerią 
3. połowa kinder country, brzoskwinia
4. sałatka 
5. reszta kinder country 


Omlet, którego jadłam na śniadanie. Policzyłam kalorie i całość miała 472 kcal. Bardzo się tym najadłam. 

Dzisiaj dzień wyglądał podobnie do wczorajszego, z tą różnicą, że wieczorem wzięłam się za wystawianie rzeczy na sprzedaż. Zaraz idę się wykąpać, później obejrzę jeszcze jeden odcinek "Szkoły dla elity" i mam zamiar się wcześniej położyć. 

Miałam Wam także opowiedzieć o spełnionej ostatnio manifestacji, to była moja pierwsza i nie byle jaka. Ostatnio zaczęłam powtarzać kilka sentencji, które miały przyciągnąć do mnie pieniądze (zobaczyłam je na tik-toku), uznałam "a co tam, spróbuje". Sumiennie je powtarzałam codziennie rano i po kilku dniach przyszła do mnie matka i dała mi pieniądze, nawet nie mało! A jak wiecie jak wyglądają nasze relacje, to wiecie, że matka nic mi nie daje, a zwłaszcza kasy. Moja matka jest wstanie wspierać finansowo mojego brata i jego dziewczynę, ale mnie nie. Dlatego przyznam Wam, że byłam w ogromnym szoku! Oczywiście, że może to być zbieg okoliczności, ale chce wierzyć, że sama je przyciągnęłam. Teraz spisałam sobie trzy nowe manifestacje, bardziej konkretne. Jedna dotyczy zdania egzaminu, kolejna schudnięcia, a ostatnia  dostania pewnej wiadomości. 

Lecę się kąpać! 

6 komentarzy:

  1. no ja też bardzo nie lubię jak matka komentuje moje jedzenie gdy jem/ albo chce jeść.. to w cale nie pomaga. a ona robi to nie świadomie tak po prostu, nawet nie złośliwie..
    a co do przepisu na deserek to omg! :) musi byc pyszne. i omlet ala pizza bardzo pomysłowe :)
    szczęście czy okoliczności nie ważne - ważne że działa, to tak jak ja i moje magiczne kamienie nosze je bo wierzę że przynoszą mi szczęście, że mnie ochraniają, ile w tym prawdy ile mojej silnej wolni, nie wie nikt.. ale działa :)
    trzymajmy się tego co nam dobrze robi :)
    buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem taka przewrażliwiona na czyjeś uwagi, one najczęściej służą dowartościowaniu się przez osoby od nas szczuplejsze, ale mimo to niepewne siebie. Łatwo powiedzieć olej to, ale kiedy jesteś ta, co jest najbardziej głodna i najwięcej zjadła (przy czym nie ważne w sumie ile) to dupa, w której się nagle znajdujesz jest bardzo czarna i głęboka.
    Mam taką obawę, że Twoja matka wkrótce czegoś od ciebie zażąda w zamian za tę kasę, wspomnisz moje słowa. Albo odwiedzi was ktoś, przed kim będzie robiła za dobrą mamusię, bo przecież Cię finansuje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mam nadzieję, że się mylisz... chociaż nie powiem, to byłoby bardzo podobne do mojej matki.

      Usuń
  3. te kremy można kupić małe opakowanie stacjonarnie w biedronce :) wczoraj widziałam w mojej, ale no ja nie jem, raz kupiłam, zjadlam, "przeleciało".. i tyle ha ha

    https://www.biedronka.pl/pl/product,id,234607,name,krem-nutlove-allnutrition-200-g

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie to nie przewrażliwienie. Ja ogólnie nie powiedziałabym nikomu takich rzeczy, nie widzę żadnego sensu komentowania czyjegoś jedzenia i jakieś to dla mnie nie na miejscu

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym dosyć ostro zwróciła koleżance uwagę, zapytała w jakim celu tak komentuje, co Jej to daje. Przepis na deser muszę wypróbować.

    OdpowiedzUsuń