piątek, 23 września 2016

 14:39

 

Spędziłam wczoraj bardzo miły wieczór z P. Nie widziałysmy się 4 miesiące, więc naprawdę miałysmy o czym rozmawiać. Niestety u niej jak zwykle nie jest kolorowo. Zaburzenia odżywiania wróciły. Pierwszy raz poznałam osobę w podobnej sytuacji do mojej, a może nawet w gorszej. Doceniam to, że jest w stanie o wszystkim mi tak szczerze powiedzieć, w przeciwieństwie do mnie. Ja się nigdy nie zdobyłam na to, by powiedzieć komukolwiek prawdę o tym co dzieje się w moim zyciu od ponad pięciu lat. Wszytskie swoje smutki i żale od zawsze wylewałam w internecie. 

Ostatnio mam duże problemy ze snem. Kładę się koło drugiej i wstaje o 12, nie podoba mi się to. Dzisiaj spróbuje się położyć o 23 i mam nadzieję, że uda mi się zasnąć o normalnej godzinie. 

Zaraz idę przygotować sobię obiad, nie mam ochoty na jakieś specjalne gotowanie, więc chyba przygotuje tylko warzywa na patelnię, a do tego ryż ze szpinakiem. Mam dużą ochotę na takie danie. 

Byłam wczoraj na tygodniu amerykańskim w Lidlu. Kupiłam lody o smaku ciasteczkowym, jelly beans (uwielbiam!) i masło orzechowe. Nie wiem, co mi się stało, ale to masło średnio mi smakuje. Lody jak zwykle pyszne, ale muszę je sobie jakoś porcjować, bo najchętniej zdjadłabym wszystko na jeden raz. 

Na zdjęciu placuszki z kaszy manny z winogronami, orzechami i sosem czekoladowym (miód i kakao). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz