20:33
Włączyłam sobie mega pozytywna muzykę i jestem gotowa żeby napisać ten wpis. Będzie on chyba jednym z ważniejszych, który znajdzie się na tym fotoblogu.
Może tradycyjnie zacznę od skrócenia Wam mojego dnia. Dzisiaj mam się czym pochwalić, bo cały dzień spędziłam dosyć aktywnie jak na mnie. Wstałam jak zwykle późno, bo po 10, ale to był mój ostatni dzień wakacji, więc myślę, że mogę to sobie wybaczyć. Potem wybrałam się z G. do Rossmanna, bo pewnie większość pań wie, że dzisiaj zaczęła się jedna z lepszych promocji, chodzi oczywiście o minus 49%. Jutro postaram się wstawić Wam zdjęcie rzeczy, które kupiłam. Jestem zadowolona, bo udało mi się kupić wszystko co chciałam. Zaraz po powrocie do domu wzięłam się za porządne sprzątanie, mam dosyć duże mieszkanie, więc trochę czasu mi to zajęło. Od razu posprzątałam swój pokój, bo w szafkach znowu zrobił się bałagan. Zjadłam w biegu zupę i poleciałyśmy do innego Rosmanna i potem jeszcze do innego, bo G. upatrzyła sobie konkrtny błyszczyk. Dobrze jednak, że mnie namówiła, bo udało mi się spotkać K. Cieszę się z tego spotkania, chwilę pogadałyśmy, dowiedziałam się na jakie idzie studia, co robiła w wakacje i takie tam. Oczywiście pod koniec spotkania udało jej się mnie doprowadzić do szału. Nie chcę tutaj o tym pisać, bo dla mnie jest to naprawdę bardzo bolesny i dotkliwy temat. (Mimo, iż przed wszystkimi staram się udawać, że tak nie jest.) Mniejsza o to. Nie chciałam wracać z K. więc razem z G. zrobiłyśmy sobie mały spacerek do domu. Przygotowałam wszystkie ubrania na jutro, wzięłam kąpiel, nałożyłam na włosy odżywkę, spisałam jadłospis na jutro i teraz jestem tutaj. Dosyć szczegółowy ten mój opis dnia, ale jest on dla mnie naprawdę ważny, mimo iż nic takie się nie działo.
Dlaczego ten wpis jest dla mnie taki ważny? Bo chyba dopiero teraz czuję, że w najbliższej przyszłości moje życie bardzo się zmieni. Na lepsze? Oby. Nie wiem ile jeszcze zniosę tej egzystencji, więc coś w moim życiu musi się zmienić. Nie myslcie, że będę czekała na te zmiany jak księżniczka na księcia. Czekam na to od 19 lat i jeszcze się nie doczekałam, więc już raczej straciłam nadzieję. Niżej chcę spisać kilka postanowień na najblizsze miesiące.
1. Trzymam dietę, którą sobię ułożyłam.
2. CODZIENNIE piszę tutaj swój bilans.
3. Nie jadam słodyczy
4. Uczę się codziennie!
5. Chodzę na każde zajęcia
6. Czytam minimum 20 stron książki dziennie.
7. ???
Jak widzicie punktów jest 7, ale Wam ujawniam tylko 6. Ostatni, najwazniejszy pozostanie moją tajemnicą. Dopiero gdy osiagnę ten cel zdradzę, co nim było. Przede mną długa i ciężka droga. Moim największym priorytetem jest jednak nauka i o tym nie mogę zapomnieć. Nie wiem czy ten wpis jest taki jaki bym chaciała żeby był, ale narazie cieszę się, że się w ogóle pojawił. Może to dziwnie zabrzmi, ale czuję, że otworzyły się przede drzwi i od teraz wszystko będzie inne.