Niedziela, 20:43
Hej girls!
Jestem w bardzo dobrym nastroju, bo niesamowicie sobie odpoczęłam w czasie tej majówki. Aż chce się wracać do życia, mam wiele energii!
W piątek wyjechaliśmy z samego rana w góry, ale na nic się to stało, bo nie znaleźliśmy miejsca parkingowego, pojechaliśmy gdzieś indziej i sytuacja była podobna. W końcu wylądowaliśmy w sercu Zakopanego i weszliśmy jedynie na Gubałówkę, ale i tak się nieźle zmęczyłam.
Na sobotę mieliśmy plany, ale po trzech dniach byliśmy dosyć zmęczeni, więc finalnie zostaliśmy w domu. Umyliśmy okna w domu i tak z wierzchu posprzątaliśmy, ja jeszcze dodatkowo poprasowałam. Wybraliśmy się też na małe zakupy i lody. Przez całą majówkę męczyliśmy także serial "Fear the walking death", bardzo mi się podoba.
A teraz zdjęcia jedzonka z całej majówki... a właściwie z całego tygodnia.
poniedziałek
Byłam z przyjaciółką na sushi. Ta zupa była 10/10
Na kolacje zjadłam croissanta z kremem pistacjowym (żabka) i truskawki
wtorek
po pracy wybrałam się na kawkę
w drodze do Szymka zjadłam takie ciasteczka, były pyszne, ale wolę wersję z ciemną czekoladą
Po przyjeździe do S. przekąsiłam sobie kanapki i warzywa.
Na kolacje było sushi
środa
Dzień zaczęliśmy od kanapek z łososiem, akurat była fajna promka. Do tego obowiązkowo warzywa i zielona herbata, która piję w ogromnych ilościach.
Na obiad sałatka
Na kolacje poszliśmy na pizze do jednej z moich ulubionych restauracji, ja zamówiłam pizze z grillowanym bakłażanem i oliwkami
Siedzieliśmy w ogródku w takim pięknym miejscu
Na koniec dnia poszliśmy na wiśniówkę
czwartek
Na śniadanie były te same kanapki, co dzień wcześniej.
Na obiad odchudzona carbonara
Na kolacje przygotowałam deskę przysmaków.
piątek
Śniadanie zjedliśmy w drodze, zwykłe kanapki, ale zapomniałam zrobić zdjęcia.
Na obiad poszliśmy do mojej ulubionej góralskiej restauracji i zamówiłam schab z kością. Był obłędny.
Chłopak miał żeberka w miodzie.
Na kolacje wleciały resztki z deski przysmaków.
Sobota
Omlet z chorizo i oliwkami
Domowy burger z frytkami i creme fresh
Na kolacje znowu dojadaliśmy resztki
Niedziela
Kanapki z domowym twarożkiem, warzywa
1 kanapka z nutellą
Kurczak w jogurcie, puree ziemniaczane, tzatizi
Tort na imprezie rodzinnej
Ze dwa kieliszki wina
Chrupkie pieczywo z hummusem i salami, ser żółty, warzywa
I tak oto jadłam w Majówkę :) Myślę, że było całkiem smacznie.
Dzisiaj, czyli w niedzielę, porządnie się wyspaliśmy i ja z rana już ugotowałam obiad i jedzenie dla S. na trzy kolejne dni. Zajęło mi to wszystko jakieś 40 minut, także czas genialny. Potem z kawką rozsiadłam się przed telewizorem :) Koło 15 wróciłam do domu, bo miałam urodziny babci. Chwilę posiedziałam z rodziną, a potem relaksowałam się na balkonie.
Oglądam teraz Skazanych na Shawshank i niedługo lecę spać, bo niestety jutro pobudka o 5. Coś czuję, że w tym tygodniu dodam dużo wpisów, mam wiele tematów do ułożenia sobie w głowie, a to jest najlepszy sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz