Piątek, 18:02
O rany, ale się cieszę, że mamy piątek! Ten tydzień był totalnie zakręcony, jeździłam w milion miejsc i w ogóle sobie nie odpoczęłam.
W środę zaraz po pracy pojechałam do Szymka, w drodze pomyślałam, że zrobię mu niespodziankę i zgarnęłam sushi. Bardzo się ucieszył, spędziliśmy razem miły wieczór. Wczoraj natomiast po pracy pojechałam spotkać się z przyjaciółką i poszłyśmy na darmowego tarota. W lokalu z bubble tea była taka możliwość, wystarczyło kupić bobe z kolekcji zodiakarnej. Naczekałam się 1,5h i w końcu przyszła moja kolej. Nie za bardzo wiedziałam o co zapytać, więc postawiłam na relacje, dokładnie pytanie brzmiało "jak będzie się układał mój związek, czy idziemy w dobrą stronę itd.". Powiem Wam, że się miło zaskoczyłam, bo facet zaczął od opisania mojego partnera i zrobił to BEZBŁĘDNIE. Aż mi kopara opadła, bo szczerze? Średnio wierzę w takie rzeczy i traktowałam to raczej jako formę zabawy. Ale powiedział, że widzi u mojego boku mężczyznę twardo stąpającego po ziemi (zgadza się), z własną nieruchomością (dokładnie tak to powiedział, więc zapamiętałam haha- zgadza się, ma mieszkanie), mającego odpowiedzialną pracę na stanowisku (zgadza się), dobrze zarabiającego (zgadza się), który jest z natury samotnikiem (zgadza się). Pewnie coś jeszcze dodał, ale już zdążyłam zapomnieć. Potem powiedział trochę o naszym związku, ale co mnie najbardziej zaskoczyło to, to że powiedział, że jakiś czas temu mieliśmy zastój (?) i byliśmy blisko rozstania, ale udało się załagodzić sytuację i widzi, że ta sprawa jest już za nami. No i faktycznie była taka możliwość w wakacje ubiegłego roku. Moją osobę także opisał bezbłędnie i nazwał mnie typem "opiekunki" i strażniczki domowego ogniska. Opisał też taką ewolucję naszego związku i powiedział, że z początku mój chłopak był osobą bardziej wycofaną, ale z czasem się to zmieniło i teraz bardzo często wychodzi z inicjatywą i że widzi z jego strony konkretne działanie - tego nie wytłumaczył. Także reasumując, jak na darmową wróżbę to jestem zadowolona, bo wydaje mi się, że dostałam sporo konkretów, a nie tylko lanie wody. Po tarocie pojechałam do domu chłopaka. Jego akurat jeszcze nie było, bo był na spotkaniu z kolegą. Także ja się na spokojnie wykąpałam, zjadłam i czekałam na niego w łóżku.
Dzisiaj prosto po pracy wróciłam do siebie do domu, bo moja mama o 22 ma pociąg nad morze. Jedzie tam ze swoimi koleżankami, więc szykuje się babski wyjazd. Od kiedy wróciłam udało mi się już pójść do dwóch sklepów i odebrać paczkę. Zamówiłam kilka rzeczy, ale w tym tylko jedna (piżamka) dla mnie, a reszta dla chłopaka. Za chwilkę idę otworzyć. Szymek ma przyjechać do mnie koło 21 i zjemy wspólnie późną kolację.
A teraz zbiór zdjęć z ostatnich dni :)
Miłego weekndu! Jutro biorę udział w biegu rossmanna i ogólnie mam milion planów na ten weekend :)
Maffin nie gryzie ci rurek do picia? Moja kicia gryzie wszystko co z plastiku i co zmieści do pyszczka :P
OdpowiedzUsuńNie, nie zdarzyło mu się to nigdy. Natomiast nie mogę mieć wody w szklance, bo z niej pije :)
Usuń