poniedziałek, 27 maja 2024

aktywność fizyczna, ograniczenie słodyczy i inne zmiany

 Poniedziałek, 09:16



Weekend minął w mgnieniu oka. Był świetny, aktywny i spędzony wspólnie z chłopakiem. 

W piątek jedynie zjedliśmy razem późną kolację, obejrzeliśmy odcinek serialu i poszliśmy spać. 

W sobotę obudziłam się dosyć wcześnie i przygotowałam nam śniadanie, postawiłam na serek wiejski i kolorowe kanapeczki. Potem przyszedł czas na tzw. sprawunki. Pojechaliśmy wywołać zdjęcia, wymieniliśmy koszulkę w pepco, a także poszliśmy do lokalu, w którym sprzedają kraftowe piwa. Nie jestem fanką, ale to wyjątkowo mi smakowało. Następnie pojechaliśmy na zakupy spożywcze do Lidla. W domu odpoczęliśmy i zjedliśmy talerz owoców. 


Nie wygląda to pięknie? Arbuz, maliny, truskawki, morele - wszystko było pyszne. 

Później poszliśmy na trening marszu hahah Dosłownie. Nie był to jakiś spacerek, bo braliśmy udział w Rossmann Run, pokonaliśmy te 10 km w 1h55min. i serio oboje się umęczyliśmy. Wieczorem przygotowałam nam domową pizze. A no i tego dnia podjechaliśmy jeszcze do Szymka do domu, bo czegoś tam potrzebowałam. 


Takie zdjęcie cyknęłam na szybko, bo już byliśmy bardzo głodni. Po prawej stronie jest pizza zrobiona pod chłopaka - z dużą porcją sera, salami, kukurydzy i pieczarek. Po lewej nieco zdrowsza wersja dla mnie. Na sosie pomidorowym ułożyłam grillowanego bakłażana, paprykę, a także cebulę. Po upieczeniu posypałam wszystko rukolą, dodałam burate i świeże pomidorki koktajlowe. Było obłędnie dobre, ja zjadłam trzy kawałki. 

Przejdźmy teraz do niedzieli, ona też była aktywna. Po śniadaniu pojechaliśmy do mojej babci żeby dać jej pizze, a potem od razu na basen. Całe szczęście, że jest na osiedlu obok, więc wszystko jest blisko. Na tym basenie zamiast godziny mamy 1h15 min. czasu. Bardzo fajnie, bo można się na spokojnie przebrać nie tracąc czasu na samo pływanie. W domu ugotowałam nam obiad. Dla chłopaka był kotlet schabowy z młodymi ziemniaczkami i mizerią. Ja zamiast mięsa zjadłam grillowane warzywa, więc znowu postawiłam na zdrowszą wersję.*

* No i teraz chciałabym Wam trochę napisać  o tych zdrowszych zamiennikach potraw. Bardzo długo do tego dorastałam i w końcu uznałam, że pora bardziej zacisnąć pasa w temacie jedzenia. Ta decyzja zajęła mi tyle czasu, bo oznacza tyle, że będę musiała niekiedy osobno gotować dla siebie i chłopaka. No ale czego się nie robi dla zdrowia. Bo tak robię to dla zdrowia i dobrego samopoczucia. Ponadto chciałabym ograniczyć sklepowe słodycze do minimum, już sobie planuje w głowie co mogę zamiast tego upiec. Jestem pewna, że taka zmiana wyjdzie mi na dobre. Do tego dodaje także codzienną aktywność fizyczną taką jak basen, spacer, ćwiczenia w domu. Nic wielkiego, ale żeby jednak się ruszać. 

Wracając do tematu niedzieli to przez resztę dnia sprzątałam, coś tam gotowałam, czytałam książkę i oglądaliśmy z chłopakiem serial "Szogun". Ma świetnie opinie, a ja jakoś nie umiem się przekonać. 

Ja w tym tygodniu pracuje zdalnie, więc super się złożyło z wyjazdem mojej mamy nad morze. Może jestem nadopiekuńcza, ale nie lubię jak kot za długo siedzi w domu sam. Jest piękna pogoda, więc niech korzysta i siedzi sobie na balkonie. 

1 komentarz:

  1. Pizza i owoce wyglądają przepysznie. Bardzo też podoba mi się Twój pomysł zdrowszych zamienników. Jestem pod wrażeniem Rossmann Run. I jeszcze basen. Wow. Pozazdrościć bardzo aktywnego weekendu : )
    Ja swój spędziłam na zajęciach w szkole.
    Pozdrawiam. Miłego dzionka.

    OdpowiedzUsuń