Piątek, 10:18
Hej!
Dzisiaj pierwszy raz pracuje z domu, jest całkiem okej, znacznie luźniej, ale niestety wszystko mnie rozprasza, a już zwłaszcza mój kitek.
Od środy jestem z Szymkiem, spędzamy czas u mnie. W środowy wieczór nigdzie nie wychodziliśmy, ja coś tam ugotowałam, a potem oglądaliśmy telewizję. Natomiast wczoraj pojechaliśmy do galerii żeby poszukać stroju na komunie dla S., bo jedziemy już w przyszły weekend. O ile koszulę znaleźliśmy (ledwo), tak spodni nie ma nigdzie. To znaczy są, ale wszystkie za małe, nawet te największe rozmiary. Masakra, no ale będziemy szukać dalej.
W przyszłym tygodniu mam dwa spotkania u lekarza, jedno z ginekologiem a drugie endokrynologiem. Raczej się nie denerwuję, po prostu wiem, że jestem zdrowa.
Dzisiaj jedziemy znowu do galerii w poszukiwaniu ubrań, a jutro planujemy góry, chociaż to się zobaczy, bo pogoda jest niepewna. Niedzielę chciałabym spędzić gdzieś na kocyku czytając książkę.
Okej, ja już uciekam. Piszę tego posta prawie 2h i widzę że nie ma on ani ładu ani składu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz