Piątek, 21:35
Haj dziewczyny!
Wczoraj miałam bardzo produktywny dzień, a wieczorem odpoczywałam u przyjaciółki. Dałam jej prezent urodzinowy, sama także dostałam prezent w postaci magnesu z Norwegii :) Zawisł pośród pozostałych, czyli Sopotem i Zakopanem hahah. Jak widzicie nie jestem typem podróżniczki (sama przywiozłam tylko z Zakopanego), nigdy nie miałam czasu na jakiekolwiek wyjazdy, ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni... a jeśli o tym mowa! Przeglądałam dzisiaj bilety samolotowe :)
Bilans ze wczoraj:
Szakszuka z dwóch jajek, wasa z serem żółtym mierzwionym i ogórkiem 329 kcal
Arbuz i borówki 142 kcal
Zupa krem z pomidorów i marchwi, jogurt naturalny 160 kcal
12 kawałków sushi z krewetką i łososiem, wino maryjka i około 8-10 chrupków orzechowych
(pojęcia nie mam ile kalorii, ale jadłam intuicyjnie żeby sobie pojeść, ale się nie najeść jak świnia)
Bilans z dzisiaj:
śniadanie: to co wczoraj
II śniadanie: to co wczoraj
obiad: krewetki z warzywami, lód frugo
kolacja: sałatka z tofu
I po kolacji zjadłam lody z dwóch bananów
Całość: 1459 kcal/ 1500 kcal
Wczoraj ćwiczyłam z Pamelą Reif, dzisiaj nie. Idę pozmywać naczynia i spać, oczy same mi się zamykają :)
Jezu jakie ty masz dopieszczone te posiłki i powiedzieć, że ja czasem nie biorę nawet talerza bo mi się go nie chce potem myć:)
OdpowiedzUsuńale mi narobiłaś smaka na sushi *-* piękny bilans! i podziwiam za chęci do przygotowywania wypasionych posiłków <3
OdpowiedzUsuńPosiłki wyglądają cudownie! Jak zawsze zresztą.
OdpowiedzUsuńWybacz, że ostatnio nie komentowałam nic, chociaż czytałam każdy post. Myślę, że już teraz nie będzie się to zdarzało.
Trzymaj się!
Kochana, akurat o tym mnie nie musisz zapewniać :)
Usuń