wtorek, 24 marca 2020

144-146 || Dietetyczne placuszki

Wtorek, 09:04


Kochane, pomimo obietnicy filmiku niestety nie będzie. Wczoraj przeniosłam wszystko na laptopa, bo chciałam go zmontować i niestety okazało się, że niektóre pliki są uszkodzone :( Pojęcia nie mam dlaczego tak się stało, postaram się jeszcze coś pokombinować, ale kompletnie się na tym nie znam. 

Moja mama ma aktualnie wolne w pracy, więc ja nie muszę chodzić do babci żeby się nią opiekować. Staram się wykorzystać ten czas na nadrabianie zaległości z obu kierunków. Zrobiłam już stosunkowo dużo, ale oczywiście nie jestem nawet w połowie. Roczne przedmioty z prawa mnie dobijają, ponoć potrzeba około 3 miesięcy żeby przygotować się do egzaminu, więc zaczynam. Śmieszne, dopiero co skończyłam sesje zimową, a już muszę martwić się letnią.
Plan na dziś to napisanie eseju dotyczącego egzekutyw oraz przerobienie zadań tekstowych z logiki. Tylko dwie rzeczy, ale bardzo czasochłonne, więc zaraz zabieram się do pracy. 
Filmik się na razie nie pojawi, ale nie wiem czy pamiętacie, ostatnio udało mi się odzyskać zdjęcia z poprzedniego bloga, znalazłam kilka fajnych przepisów, a oto jeden z nich. 




DIETETYCZNE NALEŚNIKI/PLACUSZKI ~ około 250 kcal**

- jedno jajko
-3 łyżki kaszy manny
- 1/3 szklanki mleka 

Wszystkie składniki łączymy ze sobą i zostawiamy w lodówce na całą noc (obowiązkowo!). Rano smażymy na natłuszczonej oliwą patelni teflonowej. 
Ja daje bardzo mało oliwy, więc placuszki w niektórych miejscach mi się przypalają. Można robić na dwa sposoby, które pokazałam na zdjęciu. Pierwszy z nich to smażenie naleśników i wypełnienie ich nadzieniem (u mnie zazwyczaj były to prażone jabłka) lub zrobienie mini placuszków. To ten rodzaj dania, który zawsze wychodzi, więc polecam zrobienie. 

* kaloryczność podana razem oliwą do smażenia, ale zależy ona od wielu czynników- jakiej klasy mamy jajko, jakiego mleka używamy (0%, 3,2%, a może sojowego?) 
* kaloryczność podana bez dodatków

9 komentarzy:

  1. W któryś dzień na pewno skorzystam z przepisu :) Jeśli masz dużo nauki to nie przejmuj się filmikiem- on nie ucieknie. Lepiej zrobić najpierw zadania na studia, a potem się relaksować :) Ciekawe czy sesja będzie w terminie czy też ją przełożą. Mam cichą nadzieję, że wszytko odbędzie się w terminie ale przez epidemie różnie może być :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam te zdjęcia z poprzedniego bloga :) Super przepis, może skorzystam z niego, na pewno mnie zainspirowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnt patent z naleśnikami/placuszkami,nigdy nie pomyślałabym o wykorzystywaniu kaszy mannej w tentym sposób.
    Ja właśnie kończę prezentację na zajęcia które mam z dziekanem uczelni, w 3 osoby przez godzinę szukałyśmy jednej mapy, bo nigdzie nie można było tego znaleźć. Ja też już o sesję letnią się martwię, ponieważ potrzebuję średniej 5.0, aby dostać stypendium i się trochę finansowo odciążyć.
    Wykorzystujmy jak najlepiej nasze "wolne"
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Naleśniki i placuszki wyglądają wspaniale. Muszę kiedyś wypróbować ten przepis;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądają na prawdę bardzo fajnie. Wypróbuję kiedyś przepis :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj szkoda, że się nie udało z filmem :/
    Mam tak samo. Już się ucieszyłam, że przetrwałam sesję i mam w końcu czas na relaks wszelako pojęty a tu kwarantanna, siedzenie w domu i nauka :|
    Bardzo łatwy i fajny przepis :D Chętnie wypróbuję.
    Zapraszam do mnie ♥
    https://mojeodzywianie.home.blog/

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że tak wyszło z tym filmikiem, ale mówi się trudno. Pysznie wyglądają te placuszki <3
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy przepis ;3 Powodzenia ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny przepis. Muszę koniecznie go wypróbować. Szczególnie, że takie przepisy są super w "czasach kryzysu" kiedy bieda w lodówce i poza nią :-)

    OdpowiedzUsuń