piątek, 23 czerwca 2017

 Dzisiaj był przełomowy dzień w moim życiu, w końcu zrobiłam to na co zbierałam się już od dawna. Oddałam 30 cm włosów na akcję charytatywną, którą była organizowana na mojej uczelni. Jestem z siebie niesamowicie dumna. I wiecie, co? W ogóle się nie denerwowałam. Potrzebowałam zmian, a przy okazji mogłam zrobić dobry uczynek dla innych. 

Byłam dzisiaj bardziej "ogarnięta" niż wczoraj, więc i mój nastrój był dużo lepszy. Wykonałam cały "plan naukowy", który sobie na dzisiaj rozpisałam. Zaraz wszystko powtórzę i mam nadzieję, że będzie dobrze. Jutro mam cały dzień wolny i zamierzam poświęcić go na naukę. Życzcie mi powodzenia! 

 

"Kiedy kobieta zmienia swoją fryzurę, wkrótce zmieni swoje życie."

sobota, 17 czerwca 2017

Sobota, 9:31

 

Nie chwal dnia przed zachodem słońca. Za wcześnie Wam się pochwaliłam świetnymi wynikami z egzaminów, niestety nie zdałam zerówki z makro. To nie koniec świata, ale jakoś ten fakt mnie załamał. Myślałam, że spokojnie zaliczę, a tu się okazało, że tylko 7 na 45 osób miało to szczęście. Trudno, pierwszy termin we wtorek i zamierzam po raz kolejny ostro nad tym przysiąść. 

Lada chwila mają się pojawić wyniki z kolokwium z tego samego przedmiotu i mam nadzieję, że przynajmniej to udało mi się zaliczyć. 

 

Strasznie denerwują mnie osoby, którymi się otaczam na studiach. W kółko słyszę tylko: "Podeślij notatki!" Sami nic nie zrobią, a ja czasami spędzam kilka godzin żeby wyszukać odpowiednie rzeczy w prezentacjach czy internecie. Mam dość, karzę im się odwalić. 

 

Bardzo chciałabym wrócić na siłkownię, mam teraz sporo czasu, ale po prostu mi się nie chcę. Do zdrowego odżywiania też straciłam ochotę. 

piątek, 16 czerwca 2017

 Wczoraj pierwszy raz od X czasu poszalałam z alkoholem. Nie jestem typem imprezowicza, ale muszę przyznać, że wczoraj było naprawdę bardzo fajnie i liczę na powtórkę. Ledwo wstałam dzisiaj na 9:30, normalnie chyba bym nie poszła, ale mojemu wykładowcy urodziło się dziecko i postanowiliśmy dać mu prezent z tej okazji. Naprawdę bardzo fajnie wyszło :) 

Dzisiaj pojechałam do Ikeii i udało mi się w końcu kupić krzesło do biurka, bo poprzednie jest już w strasznym stanie. Mam problem z jego złożeniem, ale jutro bardzo się postaram. Resztę tygodnia mam wolne, bo są Juwenalia, ja nie idę ponieważ miałam pracować w tym czasie. Nie jestem fanką koncertów, więc nawet tak bardzo nie żałuje. 

 

Idę czytać książkę! 

czwartek, 15 czerwca 2017

 Czwartek, 10:08

 

Moje wakacje zbliżają się wielkimi krokami, ale jakoś nie potrafię się na to cieszyć. Chyba mało się zmęczyłam w tym roku, skoro aż tak bardzo nie potrzebuję odpoczynku. Studia to jak na razie jeden z najlepszych okresów w moim życiu, nie wróciłabym się do szkoły. Wcale nie tęsknie za regularną nauką i przesiadywaniem w ławce po osiem godzin dziennie. 

 

W tym tygodniu ku mojemu zaskoczeniu udało mi się zaliczyć egzamin z polityki. I to na 3,5! Był to najtrudniejszy egzamin w tym semestrze,więc cieszę się, że mam to już za sobą. Oprócz tego wczoraj zdałam psychologię na 4. Czekam jeszcze na wyniki z kolokwium i egzmainu z makroekonomii. Jak na razię jestem jak burza i wszystko zdaję w zerowych terminach, oby tak zostało!

 

Myślę, że należy mi się porządy odpoczynek, więc dzisiaj nauki nie tykam. Zamierzam leżeć w łóżku i oglądać filmy/seriale. 

Wam także życzę bardzo udanego dnia! 

środa, 14 czerwca 2017

 1// ...

Cześć!

Przez ostatnie miesiące dodaje wpisy bardzo nieregularnie, ale musicie wiedzieć, że nawet jeżeli tutaj nie zaglądam to i tak myślę o tym miejscu. Dla mnie to coś znacznie więcej niż kolejna strona internetowa, mam tutaj zapisane najpiękniejsze i najgorsze dni w moim życiu. Dlatego gdy coś dzieje się w moim życiu czuję się w obowiązku zapisanie tego. 

Myślę o pójściu do psychologa. Sposób mojego myślenia i postrzegania niektórych rzeczy zdecycydowanie odbiega od normy. Po 5 dniach pracy musiałam z niej zrezgynować, płakałam za każdym razem wychodząc z domu. Byłam wręcz przerażona tym, że będę musiała spędzić czas i rozmawiać z obcymi dla mnie ludźmi. Skąd mi się to wzięło? Nie mam pojęcia, może jakieś obrzydzenie z poprzedniej pracy. Wtedy także odczuwałam strach, ale udało mi się przepracować kilka miesięcy. Natomiast tak źle jak teraz to jeszcze nie było. 

 

Jeżeli chodzi o moje studia to jest średnio, ale i tak uważam, że podoba mi się trochę bardziej niż w poprzednim semestrze. 

 

W innych aspektach mojego życia nic się nie zmieniło, nadal jestem samotna i gruba. 

piątek, 9 czerwca 2017

 Piątek, 09:18

 

Zniknęłam na trochę, ale myślę, że mogę się usprawiedliwić wszystkimi zaliczeniami i kolosami. Miałam tego naprawdę dużo, ale jak na razie jestem bardzo zadowolona z rezultatów. Ostatnie kilka dni, to tak naprawdę nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Może podsumuje tutaj całe edu.

 

hiszpański- zaliczony

międzynarodowe stosunki polityczne (kolokwium)- 3,0

prawo i ochrona własności intelektualnej (kolokwium)- 3,5

prawo i ochrona własności intelektualnej (egzamin)- 4,0

podstawy zarządzania (kolokwium)-zaliczone

podstawy zarządzania (egzamin)- 4,5

filozofia społeczna (kolokwium)- zaliczone

filozofia społeczna (egzamin)- 4,0

integracja europejska (kolokwium)- nie mam wyników, ale spokojnie zaliczę

 

Został mi jeszcze: kolos z makro, egzamin z makro, egzamin z msp, egzamin z psychologii, angielski, egzamin z integracji.

 

Wczoraj pisałam zerówkę z msp, ale zawaliłam po całości. Esej był bardzo trudny do napisania. Zazwyczaj jest tak, że jeżeli coś mi nie pójdzie to cały dzień spędzam na rozpaczaniu, ale wczoraj się nie dałam. Ogarnęłam wszystkie swoje notatki (a było tego sporo) i zrobiłam porządek z ubraniami. 

Dzisiaj wstałam przed ósmą i będę się zabierała zaraz za naukę. 

Także miłego dnia Kochane, teraz będę miała więcej luzu, więc postaram się częściej pisać :)

sobota, 3 czerwca 2017

 Sobota, 21:46

 

Przepraszam, że w ostatnich dniach jest mnie tutaj mało, ale staram się skupić na nauce. Niestety kiepsko mi to wychodzi, jestem cały czas jakaś rozkojarzona i robię wszytsko byleby się nie uczyć. Szkoda, bo ostatnio nauka naprawdę sprawnie mi szła. 

Najważniejszą rzeczą, którą chce się pochwalić jest zdanie kolosa z Międzynarodowych stosunków politycznych. Narzekałam Wam, że większość osób ściągała zamiast się nauczyć. Byłam pewna, że nie zdam, a tu miła niespodzianka. Nie wiem tylko dlaczego nie potrafię się nią cieszyć. W każdym razie jeden z dwóch najgorszych kolosów mam już z głowy, następny we wtorek. 

Przez to, że przez ostatnie dni nie mogłam się skupić na nauce, to jutro czeka mnie prawdziwy maraton. Co ja gadam, cały przyszły tydzień będzie maratonem. 

PLANY NA JUTRO:

- powtóra na egzamin z Angielskiego

-przerobienie wszystkich ćwiczeń z Makroekonomii 

-przerobienie trzech prezentacji z Integracji Europejskiej 

 

Każda z tych trzech rzeczy jest bardzo pracochłonna, więc trzymajcie kciuki żebym ze wszystkim zdążyła. 

 

A teraz tak jak mówiłam wypiszę swoje cele wagowe.

 

WZROST: 170 CM

OBECNA WAGA: 82 KG

WAGA DOCELOWA: 55 KG 

 

CELE:

1) 79kg

2) 72 kg

3) 69kg

4) 62kg

5) 59kg

6) 55kg 

 

Nie będę komentowała swojej wagi, nie mam na to siły. A pomyśleć, że kiedyś przy tym samym wzroście ważyłam 62kg? Nie pamiętam jak wtedy wyglądałam, ale wszyscy mi powtarzali, że jestem szczupła, że już wystarczy tego odchudzania. To były bardzo dobre czasy. 

 

piątek, 2 czerwca 2017

 Jest 12. Zjadłam śniadanie, II śniadanie, posprzątałam mieszkanie i właśnie siadam do nauki. Wczoraj się nie odezwałam, bo tak naprawdę nie miałam o czym pisać. 

Dzisiaj zamierzam ułożyć sobie dietę na kilka najbliższych dni i wyznaczyć cele wagowe. Wszystko idzie do przodu :) 

 Miłego piątku!