czwartek, 6 lutego 2025

pilates, dni przed wyjazdem

 Czwartek, 15:07



Hejka! 

Wczoraj pracowałam z biura, czas bardzo fajnie mi minął. Jak to w korpo... pogadałam sobie, wypikałam kilka kawek, pogram w grę no i popracowałam. A tak na serio, to uwielbiam swoją pracę, uwielbiam to biuro, ludzi, chyba wszystko. Nie chwaliłam Wam się, ale prawdopodobnie dostanę awans i podwyżkę! Mam nadzieję, że nie zapeszę pisząc to :) 

Po pracy pojechałam na paznokcie i zrobiłam sobie już takie walentynkowe, czerwone z serduszkami. Potem wróciłam do domu i na 20 poszłam na pilates, zajęcia wyglądały trochę inaczej niż to sobie wyobrażałam. Opisałabym to raczej jako taką gimnastykę, nie spaliłam dużo kalorii. Tak czy inaczej zamierzam chodzić, bo karnet już wykupiłam, więc chcę go wykorzystać oczywiście. Myślę, że to fajny pomysł, aby wkręcić się znowu w aktywność fizyczną. Z zajęć odebrał mnie chłopak i spacerkiem wróciliśmy do domu, to dosłownie jakieś 7 minut, więc blisko. 

Dzisiaj i jutro pracuję z domu. W przerwach staram się ogarniać różne rzeczy i takie całkowicie codziennie i takie związane z wyjazdem. Ja nie wiem jak to się dzieje, że na chacie zawsze jest coś do zrobienia. Nie jestem pewna czy to kwestia tego, że tak się brudzi czy po prostu mojej pedantyczności. Nawet ostatnio, zainspirowana tik tokiem, zapytałam chłopaka, czy uważa, że utrzymuję w mieszkaniu czystość - odpowiedział, że tak, nawet aż zbyt dużą. Ale wiecie co... kiedyś sobie obiecałam, że jak będę miała swoje mieszkanie to będzie wszystko na błysk i rzeczywiście tak jest. Takie sprzątanie sprawia mi ogromną przyjemność, myślę, że to kwestia tego, że w końcu czuję się jak u siebie, ale też tego, że mieszkanie jest bardzo nowoczesne i łatwiej się tutaj sprząta. 

Idę zrobić plan podróży, z innych obowiązków mam jeszcze dzisiaj zrobić foccacie i tyle. 

bye. 

4 komentarze:

  1. Fajnie, że układa Ci się w życiu, ale mam wrażenie, że strasznie podbudowujesz się chłopakiem. Co jakiś czas ukradkiem wspominasz, jaki jest bogaty, jakie ma mieszkanie, dokąd Cię zabiera itd. Czy gdyby teraz z Tobą zerwał to nadal byłabyś taka wyniosła? Zanim zaczęłaś z nim chodzić, miałaś chyba trochę inną hierarchię wartości xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym wspominała o tym ukradkiem to byś nawet nie ogarnęła, ja to robię specjalnie. Bo jak mi się w życiu nie układało i byłam w dołku to o tym pisałam, a jak teraz jest dobrze to też zamierzam o tym pisać i się chwalić na prawo i lewo.

      Usuń
    2. Nie uważasz, że to trochę groteskowe? Kilka lat temu przeciętny standard życia i normalna, sympatyczna dziewczyna, a teraz wielka pani przy boku faceta, która z wyższością mówi do innych. Za pieniądze klasy nie kupisz 🤷🏻‍♀️

      Usuń
    3. Rzeczywiście, normalna dziewczyna, która każdego dnia się budziła z myślą, że chce się zabić, która brzydziła się samej siebie, gruba, zmęczona psychicznie, przemęczona i pozostawiona samej sobie. Nic tylko sobie zazdroszczę. A powiedzenie, że mówię z wyższością do innych jest tak niedorzeczne jak to, że ziemia jest płaska. Po pierwsze to mnie nie znasz i nie wiesz jak odnoszę się do innych, a po drugie ja od lat walczę z tym, aby ciagle nie czuć się najgorsza. Nigdy nie mówię do kogoś z wyższością, bo w 99% przypadków uważam się za kogoś gorszego.
      Skoro ja nie mam klasy, to cieszę się tylko, że Ty ją posiadasz - osoba, która z anonimowego konta potrafi krytykować i obrażać inne osoby.

      Usuń