Poniedziałek, 19:45
Hej!
Poprzedni tydzień był jakiś dziwny, taki nijaki i to łącznie z weekendem. Nic złego się nie stało, to po prostu jakieś moje nieco gorsze samopoczucie. Na dodatek dzisiaj w nocy spadłam z łóżka, tak wiem jak to brzmi. Sama nie wiem jak to się stało, ale mocno się poobijałam. Na udzie mam ogromnego siniaka i rozcięcie, na dodatek uderzyłam się tyłkiem o kaloryfer i też mnie boli. Przed chwilą wzięłam gorącą kąpiel żeby jakoś rozgrzać to miejsce, ale kiepsko pomogło. No trudno! Będę żyła. Ostatnio chodzę też nieco podenerwowana, sama nie znam przyczyny, bo nic się nie stało. Chyba to trochę zasługa pracy, chociaż szczerze mówiąc, nie jest ona mocno stresująca, bardziej ja sobie wmawiam niektóre rzeczy. Muszę się uspokoić i trochę się zrelaksować, bo inaczej padnę.
Dzisiaj po pracy pojechałam od razu do babci. Teraz sobie obiecałam, że jak w pracy jestem wdrążona i mogę pracować w dowolnych godzinach, to będę ją odwiedzać co tydzień. Niestety, ale nie jest w zbyt dobrej kondycji i trochę mnie to przeraża.
Jeśli chodzi o inne plany na ten tydzień to jutro idę na paznokcie. Chcę się też zapisać na rzęsy na przyszły tydzień. Pora o siebie zadbać :) ... i to nie tylko wizualnie, ale także psychicznie. W ubiegłym tygodniu zarezerwowaliśmy z chłopakiem długi listopadowy weekend i jedziemy na 3 dni nad morze, do mojego ukochanego Sopotu.
A teraz zbiór przypadkowych zdjeć/filmików z mojego telefonu, które z jakiś względu były warte uwiecznienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz