wtorek, 1 października 2024

O związku, pracy infolinię życiu

 20:26


Tamten tydzień nie był dobry, co ja mówię! Był bardzo zły. Przede wszystkim w pracy się pomyliłam z jedną rzeczą, coś tam źle wysłałam i bardzo się tym denerwowałam. Właściwie to chodziłam jak struta od piątku. Dopiero dzisiaj rano się okazało, że nic się nie stało i to w zasadzie głupota. Także ulżyło mi, obiecałam sobie natomiast, ze będę się bardziej przykładać i wszystko sprawdzam po kilka razy. Na szczęście na spokojnie mogę sobie na to pozwolić, bo pracy nie ma zbyt dużo. Chyba powinnam się cieszy, ale szczerze… całą swoją robotę mogę zrobić w jakieś 3-4 godzinki, a potem zwyczajnie już siedzę i gapię się w telefon, idę coś zjeść, poleżeć sobie na sofach. Chyba będę sobie przynosić książkę albo jakieś krzyżówki, bo serio takie siedzenie to strata czasu. Ale nie narzekam! Lepiej w tą stronę niż jakby pracy miało być za dużo. W tym miesiącu kończy mi się umowa i mam nadzieję, że mi ją przedłużą, mega na to liczę bo praca jest wręcz wymarzona! 

Okej to tyle jeśli chodzi o temat pracy. Teraz pogadajmy o czymś równie ważnym, czyli o moim związku. Nie odzywaliśmy się z chłopakiem aż do ubiegłej środy, muszę powiedzieć, że to były długie trzy dni. Bardzo stresujące, a gdy w środę zobaczyłam od S wiadomość „musimy porozmawiać” to wiedziałam, że będzie to ciężka rozmowa. Także w środę poszłam się spotkać najpierw z przyjaciółką, a potem pojechałam do chłopaka. I tak jak myślałam, to była bardzo, ale to bardzo ciężka rozmowa. Chyba oboje powiedzieliśmy co nam leży na sercu. Byłam przekonana, że się rozstaniemy, bo jak tak zaczęliśmy gadać to myślałam, że innej opcji nie ma, ale finalnie doszliśmy do porozumienia. Cieszy mnie to, bo ostatnie dni spędziliśmy bardzo przyjemnie i póki co i ja i on trzymamy się ustalonych rzeczy. Oby tak zostało. 

Może poruszę jeszcze inny, równie ważny temat, czyli jedzenie. Oj jakoś kiepsko z tym ostatnio. To znaczy gotuję sobie, wszystko jest zdrowe, ale jem zdecydowanie za duże porcje i to mi nie pasuje. Mam teraz jeszcze kilka rzeczy do skończenia, ale obiecałam sobie że weekendowy meal prep zrobię już z większą rozwagą. Tak samo chciałabym wrócić do dodawania tutaj zdjęć jedzenie, to jednak bardzo mi pomagało. Takich zwykłych zdjęć z życia codziennego też mi brakuje, chciałabym mieć pamiątkę. 

Jutro pobudka o 5, lecę spać 

4 komentarze:

  1. Macie ostatnio za dużo sprzeczek, może cos wisi w powietrzu a nie jest wypowiedziane. Może twój chłopak czuje, ze bardzo chcesz sie wprowadzić a jednocześnie wie ,że moze nie potrafi tak tego okazać. On wcześniej jeszcze tak dużo wcześniej był pozytywnie nastawiony do Twojej przeprowadzki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co to znaczy za dużo? Jest jakiś limit, próg czy chociażby norma? Ja nie myślę, że tych sprzeczek jest wiele, wręcz przeciwnie. Gorzej, że jak już są to jednak pojawiają się jakieś "ciche dni" czego ja zwyczajnie nie trawię, bo kojarzy mi się z dzieciństwem.
      A jeśli chodzi o jego nastawienie do przeprowadzki to nie wiem, bo nigdy o tym w zasadzie nie rozmawialiśmy.

      Usuń
  2. Czasami tak właśnie trzeba - usiąść na spokojnie i niech każdy wyrzuci z siebie co mu leży na sercu! Dobrze, że przegadaliście wszystkie sprawy i wiecie na czym stoicie. Fajnie jakbyś dodawała znów zdjęcia jedzenia bo pamiętam, że zawsze mnie inspirowały i miałam nowe pomysły na posiłki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesę się bardzo w takim razie, że w pracy nic takiego się nie stało. Tak samo bardzo się cieszę, że udało się dojść do porozumienia w relacji. Teraz tylko się tego trzymać. Powinno być teraz spokojniej, a co za tym idzie, będziesz miała czas na doskonalenie siebie i swojej codzienności. Ściskam mocno<3

    OdpowiedzUsuń