Czwartek, 12:42
Wczoraj wybrałam się na obiad do babci, bo zrobiła pierogi ruskie, na które już od dawna miałam niesamowitą ochotę! I faktycznie, wyszły przepyszne. Miałam też mieć wczoraj korepetycje z przedszkolakiem, ale finalnie udało mi się przełożyć na dzisiaj, co znacznie bardziej mi odpowiada. Wieczorem przyjechał Szymek, zaskoczył mnie bukietem kwiatów. Jeśli jesteście ciekawe czy gadaliśmy o tym co się między nami ostatnio działo, to nie. Miałam taki zamiar, ale zwyczajnie jestem tak zmęczona psychicznie myśleniem o tym, że póki, co wypieram to ze swojej podświadomości. Temat nie zając, więc nie ucieknie.
Dzisiaj rano wstałam i w domu panował okropny bałagan. Także zajęłam się sprzątaniem, co zajęło mi trochę czasu. Teraz już wszystko jest gotowe i czekam na przyjaciółkę. Mamy przekazać sobie kalendarze adwentowe.
Poniżej pokazuję Wam, co dla niej przygotowałam w tym roku. Jedyne co się zmieniło to okienko numer 6, bo dodałam do niego dwa bilety do Energylandii :) Kupiłam je już jakiś czas temu i miałam jechać z Szymkiem, ale pogadałam z nim i sam powiedział żebym zabrała Kasie. Są tam warsztaty dekorowania pierniczków, spotkanie z Mikołajem, łyżwy, więc raczej takie zajęcia, za którymi on faktycznie nie przepada.
Pogadajcie, bo takie rzeczy powodują nawarstwianie innych problemów. Kwiaty, cóż. Miły gest, ale nie naprawi świata.
OdpowiedzUsuńPodziwiam już od jakiegoś czasu, że robisz te kalendarze adwentowe, uważam że to mega urocze i kochane - przyjaciółka na pewno przeszczęśliwa.
Ja wiem, że przydałaby się rozmowa, ale tak bardzo nie chcę wracać do tego tematu, że szok. Póki nie widuje się z tą dziewczyną, to dla mnie jest wszystko w porządku.
UsuńKwiaty dostałam nie na przeprosiny, a tak po prostu. Właściwie często je dostaje.
Jeśli chodzi o kalendarze adwentowe, to to już jest tradycja, którą bardzo lubię.