piątek, 24 listopada 2023

ciężka końcówka roku

Ostatnio w ogóle nie mam ochoty tutaj pisać. Ta końcówka roku jest dla mnie niesamowicie ciężka. Od jakiś dwóch tygodni zastanawiam się nad zerwaniem z S. Dzisiaj idzie się spotkać z tą dziewczyną (i jej chłopakiem), z którą razem zrobili sobie ze mnie żarty, tej pamiętnej letniej nocy. Boże ta sprawa się tak za mną ciągnie. Nie umiem chyba tego wybaczyć S., zapomnieć tym bardziej. A myśl, że dzisiaj znowu się z nią zobaczy wywołuje we mnie automatycznie płacz. To będzie cholerne ciężka noc. 

Za chwilę zbieram się na korepetycje. Na szczęście cały weekend spędzam sama w domu. Powiedziałam S. że jak nie szanuje mojej decyzji i robi coś przeciwko mnie, to nie mam ochoty na żadne spotkania z nim. Nie przejął się tylko odpowiedział "jak chcesz". Kurewsko mnie to boli. Mam wrażenie, że ta jedna noc zniszczyła cały nasz związek. 

3 komentarze:

  1. Przytulam. Dobrze, że mu powiedziałaś wprost dlaczego nie chcesz się spotkać w weekend. Więcej nie mówię, bo moje zdanie znasz. Trzymaj się tej nocy <3 ja w takich sytuacjach oglądam jakieś bezmózgie seriale aż do odcięcia, byle czymś zająć myśli i zasnąć. Zdrowe to nie jest, ale czasem już naprawdę ciężko myśleć. Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymaj się :( <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Słuszna decyzja, nie powinnaś się męczyć i cierpieć w związku. Oczywiście, każdemy się mogą zdarzyć potknięcia, nikt nie jest idealny i w relacjach są wzloty i upadki. Ale jak tak czytam to mam wrażenie, że jedyne, co wynosisz z tego związku to to, że nie musisz cały czas siedzieć sama. Ale nic budującego z tego nie wynika. Uwierz mi, że na dłuższą metę lepiej jest być samej ze sobą i żyć szczęśliwie i w zgodzie ze sobą, niż przechodzić jakieś cyrki przez zioma, byle tylko raz w weekend móc spać gdzieś indziej / Arabella z Wyjaśniając.

    OdpowiedzUsuń