Poniedziałek, 21:53
Heeejka!
Wczoraj wstałam jakoś po 9 i właściwie większość dnia ogarniałam rzeczy na uczelnie. Na 17 miałam korepetycje z angielskiego, udzielam ich 7-latkowi, powiem Wam, że super zabawa. Czuję, że przez te zajęcia jestem znacznie bardziej kreatywna.
Dzisiaj pojechałam na uczelnie na 9:45, później miałam mieć online, ale finalnie odwołali. Udało mi się zrobić dzisiaj naprawdę wieeele rzeczy na studia, zaraz będę kontynuować. Wieczorem miałam spotkanie w sprawie Erazmusa i mam trochę mętlik w głowie. Oczywiście nadal chce jechać i pojadę, ale tak mnie uderzyły wszystkie rzeczy, które muszę ogarnąć w związku z tym. Po 20 miałam z kolei spotkanie w sprawie projektu dotyczącego praw człowieka. Zeszło nam ponad godzinę, a to tylko organizacja. Spisałam sobie także wszystkie rzeczy, które chce zrobić do końca roku i powiem Wam dziewczyny, że chyba będę siedzieć nad tym od rana do wieczora. Sporo tego. Jeszcze w ubiegłym tygodniu dostałam od promotorki propozycję udziału w grancie i też się zgodziłam, bo to świetna okazja. Zapisałam się też od tego tygodnia na korepetycje przygotowujące do egzaminu CAE z angielskiego i zaczęłam powtarzać hiszpański...
Ale teraz taka puenta. Cieszę się, że to wszystko robię. Czuję, że coś jest inaczej, coś się zmieniło. Mam sporo rzeczy na głowie, nawet bardzo dużo, ale świetnie sobie z tym wszystkim radzę. Nie czuję też żeby było tego "za dużo". Nie jestem wypalona tak jak w ubiegłym roku, nie mam żadnych zaległości na studiach, nie chodzę nieogarnięta. Wręcz przeciwnie. Zawsze jestem przygotowana na zajęcia, posiłki zrobione, paznokcie wymalowane itd.
Kilka zdjęć z ostatnich dni :) Jedzonko, prezenty z kalendarza adwentowego...
Jakie piękne pazurki! Uwielbiam butelkową zieleń! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się na patrzeć na kotka :) jak pluszowa zabawka normalnie. Fajnie czytać, że pomimo natłoku ogarniasz wszystko. Myślisz, ze moze byc to tez efekt np zdrowej diety, czy może lepszej wprawy? Czesto przez odpowiednie żywienie naprawiamy stan swojej koncentracji.
OdpowiedzUsuńNie, to po prostu chęć ucieczki stąd.
UsuńŚwietnie, że Cię nie przytłacza ta ilość obowiązków, ale uważaj na siebie. Jak zaczniesz z kopyta, żeby nie zabrakło Ci sił po kilku miesiącach. Ja wciąż uważam, że czasem warto zrobić mniej, ale korzystać z tego w pełni, niż latać z wywieszonym jęzorem i nie mieć kiedy się wyspać i zjeść.
OdpowiedzUsuńU mnie odpoczynek to ogólnie bardzo ciężka kwestia. Mam tak, że popadam w skrajności w skrajność. Albo leżę i nic nie robię, ale zapierdalam. Nigdy nic pomiędzy.
Usuń