Przepraszam za moją chwilową nieobecnośc, nie mogę zwalić tego na brak czasu, bo jego miałam pod dostatkiem. Po prostu nie miałam o czym pisać. U mnie nic się nie dzieję, czasami zastanawiam się dlaczego do cholery prowadzę blooga o odchudzaniu skoro stale zawalam? Tak ciężko jest mi się ogarnąć z tą dietą, wydaje mi się, że jestem już po prostu zmęczona stałym odcudzaniem i się i powtórnym przybieraniem na wadzę. Nie myślcie, że rezygnuje, ja się nie poddaje. Jutro zaczynam od nowa. W tym tygodniu niestety mało mnie tu będzie, a to przez nawał obowiązków. Przez dwa tygodnie prawie nic nie robiłam, a w tym tygodniu pełno kartkówek i sprawdzianów. Jak zwykle. Poza tym w czwartek mam bieżmowanie, więc od jutra zaczyna próby. Super, co nie? Nie dość, że dużo nauki to jeszcze będę musiała na to biegać. Pociesza mnie fakt, że juz niedługo wakacje! Ja już w ostatnim tygodniu nie chodzę do szkoły, a 19 i 20 są wolne. Czyli ostatni raz do szkoły pójdę 18 czarwca, za równy miesiąc. Oh, nawet nie wiecie jak szybko minął mi ten rok. Przecież dopiero poznałam się z dziewczynami, nowa szkoła. W tym roku będzie powtóra z rozrywki? Zobaczymy. Jeszcze nie zadzwoniłam do nowej z pytaniem czy mają wolne miejsca. Zaraz idę powtórzyć historię, bo jutro kartkówka, a potem kładę się spać, bo tak jak już mówiłam pobódki o 5:30 to nie moja bajka.
Papa Kruszynki, postaram się napisać tu jutro bilnas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz