poniedziałek, 3 czerwca 2024

złe wróżby matuli

 Poniedziałek, 21:05



Ja już leżę w łóżku, jestem mega zmęczona dzisiejszym dniem. O 6:30 byłam już w pracy, a zaraz po niej pojechałam kupić prezent dla mamy, miała urodziny, więc zaopatrzyłam ją w bon na masaż, pięknego kwiatka, a także szampon i odżywkę do włosów. Po drodze zrobiłam jeszcze zakupy spożywcze, a w domu przysiadłam z kolei do pracy, bo mam ogromne zaległości. To zajęło praktycznie cały mój wieczór, udało mi się jeszcze tylko zrobić sałatkę na kolacje, a także na jutro i to by było tyle. 

Napisałam też dzisiaj do chłopaka, że mam ochotę jechać w weekend w góry, konkretnie nad Morskie Oko. Już kiedyś tam byliśmy, na początku naszego związku, więc pomyślałam, że fajnie będzie wrócić latem. Od razu wszystko zarezerwował tzn. parking, bo trzeba go kupić z wyprzedzeniem, a także bilety. Super, bo mam nadzieję, że zaoszczędzi nam to trochę czasu na stanie w kolejkach, a pogoda ma być piękna, więc domyślam się, że będą niemałe. 

Dostałam dzisiaj wykład od matki dlaczego nie powinnam wyprowadzać się z domu. O Boziu... Dowiedziałam się z niego, że całą pewnością zostanę zdradzona, że ktoś się mną zabawi, zostawi, wyrzuci itd. Aż nie chce mi się o tym pisać. 

bilans:

śniadanie: omlet z dwóch jajek z dżemem

obiad: makaron z mieszkanką chińską i tofu

kolacja: sałatka i pół bułki z serkiem kanapkowym

dodatkowo: 2 brzoskwinie, paluszki chlebowe 

Powolutku będę wracać do pisania bilansów, jak za starych dobrych czasów. 

3 komentarze:

  1. To już masz odpowiedź co ona taka miła była przez ten cały czas ;)

    Nie, mój chce, żebym była wolna i robiła tak jak czuję, ale 5 lat temu kiedy zeszłam do 55kg to już troszkę mnie pilnował, żebym jadła

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja matka nigdy nie przestanie zadziwiać i szokować...
    A jeszcze jedno, bo w poprzednim komentarzu zapomniałam to napisać. Nie chcę wyjść na przemądrzałą, ale może powinnaś rozważyć zmianę tytułu poprzedniego posta bo 'krokodyle łzy' to metafora nieszczerego żalu. A Twój, jak zrozumiałam, był szczery, bo nie chciałaś kończyć weekendu z S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah faktycznie, powiem Ci, że zawsze myślałam, że krokodyle łzy oznaczają, że płyną jak rzeka, jest ich dużo itd. Dzięki za zwrócenie uwagi :)

      Usuń