Poniedziałek, 20:27
Hej!
Kilka dni się nie odzywałam, ale bardzo dużo się dzieje! Ostatnio zaczęłam nocować u Szymka także w tygodniu roboczym, więc po pracy od razu tam jadę i nie mam dostępu do laptopa. Tak było np. w ubiegłą środę. Powiem Wam, że zaczęłam to lubić. Co prawda muszę wstać 30 minut wcześniej niż zwykle, ale czuję się jakby w tygodniu nastąpił mały weekend. Co więcej, S. ma takie same odczucia. To dobrze rokuje na przyszłość.
Ubiegły czwartek natomiast koncentrował się wokół pracy i dwóch godzin korepetycji, co poskutkowało tym, że jak wyszłam z domu po 7 to wróciłam dopiero o 20. Byłam super zmęczona, więc jedynie się spakowałam i poszłam spać. W piątek po pracy znowu pojechałam do Szymka. To był akurat dzień kobiet, mieliśmy w planie zjeść sushi z tej okazji, ale na dostawę było trzeba czekać aż 5 godzin! Także finalnie postawiliśmy na burgery, które były równe smaczne.
W sobotę wstaliśmy koło 8, powoli się zebraliśmy i na 10 S. zawiózł mnie na dworzec autobusowy, bo razem z koleżanką jechałyśmy do Zakopanego do spa! Taki prezent z okazji Dnia Kobiet. To był naprawdę wspaniały weekend. Byłyśmy na pysznych deserkach, obiedzie oraz spacerkach. Dodatkowo mogłam się zrelaksować w basenie, jacuzzi oraz na zabiegu, który sobie wybrałam. Ja akurat postawiłam na oczyszczanie, masaż i nawilżanie twarzy. To było boskie i jestem pewna, że jeszcze kiedyś wrócę w podobne miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz