Poniedziałek, 17:31
W piątek Wam pisałam, że coś mnie chwyta choroba i niestety miałam rację. W ten weekend pojechaliśmy z S. nad morze, a ja czułam się okropnie! Bolała mnie głowa, gardło, zatoki i miałam okropny katar. Starałam się cieszyć chwilą i korzystać z wyjazdu, ale było to cholernie ciężkie biorąc pod uwagę moje samopoczucie. Pocieszam się jedynie faktem, że jeszcze zapewne tam wrócimy.
Także w sobotę o 4 rano wyjechaliśmy z Krakowa i cały dzień spędziliśmy w Sopocie. Byliśmy we wszystkich ważniejszych miejscach turystycznych, następnego dnia pojechaliśmy do Gdańska, który także bardzo mi się spodobał.
To był najlepszy burger jakiego jadłam w całym swoim życiu.
Jutro Szymek wyjeżdża na narty na Słowację, więc ja także postanowiłam zająć sobie czas. Jutro widzę się z koleżanką na kawę, w środę miałam mieć spotkanie, ale zamierzam je odwołać, bo nie mam na nie ochoty. W piątek natomiast widzę się z koleżankami z liceum, a w sobotę idę z przyjaciółką do kina. Obym tylko lepiej się poczuła i miała na to wszystko energię.
Natomiast teraz, pomimo wczesnej godziny, idę się wykąpać. Zamierzam zrobić sobie dłuższą kąpiel z pianą, nałożę odżywkę na włosy i zadbam o twarz. Później muszę jedną rzecz zrobić do pracy, ale to już w łóżku i będę resztę wieczoru odpoczywać. Z pewnością obejrzę jakiś film lub serial, a także filmiki na yt. Muszę także porobić sobie jedzenie na jutro do pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz