czwartek, 8 września 2022

1057-1058 || Konkurs na faceta

 Czwartek, 23:01


Hej! 

Wczoraj pojechałam z przyjaciółką na kąpielisko. Chciałam popływać, bo już od tygodnia nie mam dostępu do oceanu (smutek) i wykorzystać ostatnie promienie słońca w tym roku. Okazało się jednak, że kąpielisko jest zamknięte, więc wróciłyśmy do mnie do domu i zrobiłyśmy tortille de patatas. Wyszła wybornie, oglądałyśmy także serial. 

Dzisiaj od rana mam zabiegany dzień. Rano pojechałam do mamy do pracy coś odebrać, później kupiłam prezent dla przyjaciółki. Wróciłam do domu trochę po 12 i poćwiczyłam, a także poszłam do biblioteki. Miałam także stacjonarne korepetycje i o 18 spotkałam się z drugą przyjaciółką. Byłyśmy na jedzonku i pogadałyśmy :) Padam! 

Jutro spędzam dzień w domu, pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy. Może nie cały dzień, bo wiem, że muszę iść do sklepu, ale to będzie krótka wyprawa. Tak to chce ogarnąć trochę rzeczy na laptopie i przede wszystkim zrobić zakupy. Schudłam już niemal 20 kilo, więc domyślacie się, że większość rzeczy jest na mnie już za duże. 

Zaczynam poszukiwanie faceta, tak na serio serio. I proszę nie piszcie mi, że jak ktoś szuka to nie znajdzie. Ja przez wiele lat nie szukałam i nie znalazłam. Czuję, że jestem gotowa żeby wejść w związek, bo przede wszystkim ułożyłam sobie wiele rzeczy w głowie. Ostatnio dostaje wiele, wiele, wiele komplementów, więc to też dobrze podbudowało moje poczucie wartości. Będę Wam dawać znać  co i jak. 


Do jutra!

3 komentarze:

  1. Ale szukanie serio nie ma sensu:))) los nas naprowadza na miłość, bo istnieje jakieś niewidzialne przyciąganie. Bardzo się cieszę, że zrzuciłaś aż 20kg! Jesteś wielka i to tylko w przenośni! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, ja i tak nikogo tam nie znajdę. Po tygodniu mam dosyć

      Usuń
  2. A ja nie wierzę w żadne niewidzialne przyciąganie, jak mówi Ariela. Moim zdaniem szukanie ma sens, bo szukając można dokonać wyboru - chcę tego bądź tego. Jasne, zakochanie to hormony, które później dają nam poczucie jakiegoś dziwnego splotu okoliczności, ale i tak w pewnym momencie nadchodzi decyzja - "chcę cię niezależnie od wszystkiego". Nie ma czegoś takiego jak dwie połowy jabłka albo przeznaczenie - jest tylko nasz wybór. A żeby kogoś wybrać trzeba go znaleźć. Takie jest moje zdanie jako katoliczki, studentki i narzeczonej :)

    OdpowiedzUsuń