wtorek, 31 marca 2015

 Chyba za wcześnie się Wam pochwaliłam, że wszystko mi ostatnio wychodzi. Wpadła mi dzisiaj przez to 2 z angielskiego ze wczorajszej kartkówki i 1 z wos (z którego mam same 5) za odpowiedź. Nawet nie wstałam, bo i tak nic nie umiałam, byłam pytana dokładnie dwa tygodnie temu. Nieważne. Wszytko da się poprawić.

Jestem dzisiaj strasznie zmęczona. Okropny dzień. Idę poczytać trochę na jutrzejszy sprawdzian z wosu, a potem nadal musze robić tą okropną pracę na wos. Dobrze, że już kończę. 

Nie mogę się przyzwyczaić do tej zmiany czasu, gdy widzę, że za oknem jest jasno wydaje mi się, że mam jeszcze cały dzień na naukę. Już prawie szóstka. Jutro odpuszczę sobie francuski, więc przynajmniej na niego nie musze się uczyć.

poniedziałek, 30 marca 2015

 21:53

Tej nocy źle spałam, za dużo myśli w mojej głowie. Dlatego teraz dopije herbatkę i ide spać.
Pisalam dzisiaj niezapowiedziana kartkówkę z angielskiego i jestem wkurzona, kartkówka dotyczyła akurat tekstu, który przerabiali gdy ja byłam na pogrzebie. Nie miałam jak tego nadrobić, bo nie miałam w domu nagrania. Super. Czyżbym zapeszyla ostatnio z moim szczęściem?
Udało mi sie za to zrobic to co sobie zaplanowałam. Ładnie odrobilam zadanie z polskiego, przepisałam notatki z matematyki, uczyłam sie na wos i przed chwila kończyłam prace takze na wos. Jestem strasznie zmęczona.
Pisałam wam wczoraj o diecie- failed! To był pechowy poniedziałek.
Czytałam przed chwila wpisy sprzed kilku lat. Mam ochotę przytulić ta biedna dziewczynkę.

( przepraszam, ze ten wpis jest taki nieogarnięte, ale to był naprawdę zły dzien) 

 Nienawidzę K.

To przez nią zmieniłam szkole.
To przez nią mam kompleksy.
To przez nią stale czuje sie jak nic nie warta szmata.
Jak mam sie od niej odciąć?
Albo lepsze pytanie: Jak funkcjonować przy kimś tak idealnym?
Nie. Ona nie jest idealna. Ja będę.

niedziela, 29 marca 2015

 


21:38
Ostatnio na nowo polubiłam pisanie tutaj. Może i nie jestem zbyt systematyczna, ale pracuje nad tym.
Weekend minął mi bardzo szybko, ostatnio ogólnie czuje jak czas przecieka mi przez palce. Postanowiłam sobie wczoraj kilka rzeczy, może są to kolejne obietnice typu "od poniedziałku", a może w końcu coś sie zmieni. Czas pokaże.
Moja mama właśnie drze sie na mojego brata, to coś nowego. Tak samo jak to, ze chyba pierwszy raz w życiu mam od niego lepsze oceny ;) To jedna z rzeczy, na które główny wpływ miała Ana. Z matematyki dostałam dwie 3! Jedna z poprawy, a druga ze sprawdzianu. Jak na mnie to bardzo dobry wynik, chyba każdy wie, ze nie jestem orłem z matematyki. Na szczęście ten tydzień jest znacznie luźniejszy, to tylko trzy dni. Jutro zamierzam nauczyć sie na sprawdzian z wosu i zrobic prace takze na wos. Przynajmniej o tyle dobrze, ze cały dzien spędzę z przedmiotem, który lubię. We wtorek znowu nauka na wos i francuski.
Cały ubiegły tydzień nie widziałam D. w szkole. Ja już sama nie wiem czego chce. Jedna połowa mnie mówi żebym dała sobie spokój, ze to nie jest chłopak dla mnie (ogólnie, ze żaden chłopak nie jest dla mnie), ale drugiej połowie szybciej bije serce na jego widok.
Czuje, ze to zauroczenie mnie uskrzydlilo. Jakkolwiek głupio to brzmi. Nadało sens nudnemu życiu.
Jutrzejszy dzien będzie piękny! 


czwartek, 26 marca 2015

 11:09

Zdjęcie nie moje, a szkoda.
Zaraz jadę na pogrzeb, a po powrocie będę musiała przysiąść do historii, bo wczoraj przerobiłam bardzo mało materiału. Dlatego pisze teraz potem zwyczajnie mogę nie mieć czasu.
To była chyba najspokojniejsza noc jaka ostatnio miałam, przez te dziwne sny związane z G. nie mogłam normalnie spać. Chce już o tym zapomnieć i skupić sie na D. Mam bardzo mało czasu. Żałuje ze powiedziałam o nim dziewczyna, muszę to jakos odkręcić. Nie lubię gdy na niego patrzą i nie chce żeby ta sprawa wyszła na jaw.
Chyba schudłam. Spodnie, w które ledwo wchodziłam są na mnie teraz idealne.
Jeszcze tylko jutro i weekend!

środa, 25 marca 2015

 15:04

Podoba mi sie jak wyszłam na tym zdjęciu, normalnie nie lubię ich robić, bo zawsze wyglądam jak pasztet. (zdjęcie usunęłam)
Rano leżąc w łożku wymyślałam powody dla ktorych powinnam zostać dzisiaj w łożku, ale w końcu zdecydowałam sie pójść do szkoły. Wyszło mi to na dobre. Sprawdzian z majcy napisałam w miarę dobrze, liczę na 3. Wpadła mi takze 4 z odpowiedzi z francuskiego.
Gorsza sprawa było to ze mój plan 'A' nie wypalił. Jak to sie mówi, alfabet ma jeszcze wiele liter. Nie chciałam Wam zdradzać o co dokładnie chodzi (głownie dlatego, ze wstyd mi przed sobą), mogę jedynie powiedzieć ze ma to związek z tym tajemniczym D. Resztę powiem jak coś w końcu ruszy na przód.
Dzisiaj w nocy znowu śniłam o tym chłopaku. Nie o D lecz o G. Jest w moim typie, ale nigdy nie myślałam o nim " w ten sposób". To wszystko przez ten cholerny sen!
Jutro nie ide do szkoły ze względu na pogrzeb i już żałuje, ze nie zobaczę D. Dzisiaj widziałam go tylko przelotem, ale uśmiech od razu pojawił sie na mojej twarzy. Boli mnie to, ze on nawet nie wie ile radość sprawia mi samym sama jego obecność i jak bardzo zmienia sie moje zycie dzięki niemu.
Ide uczyć sie na historie. Oo.. Zabijcie mnie!

wtorek, 24 marca 2015

 21:28

Dzisiaj do szkoły nie zrobiłam kompletnie nic, mimo iż jutro mam sprawdzian z matematyki i pytanie z francuskiego. Jestem kompletnie rozkojarzona. W szkole nie słysze pytań koleżanek, bo żyję w swoim świecie przez co usłyszałam dzisiaj, że jestem zakochana. Eh, skąd mam wiedzieć, czy rzeczywiście tak jest?

Na dodatek miałam dzisiaj sen, który nie daje mi spokoju. Po prostu pamiętam nasze ręcę zaplecione pod ławką i wiele mówiące spojrzenia. I nie, nie śnił mi się chłopak w którym ponoć jestem "zakochana". Przez ten sen dzisiaj patrzyłam na niego zupełnie inaczej.

Matura z matematyki....bryyy... błagam o 30%. 

 

Jutro zaczynam swój plan A!

poniedziałek, 23 marca 2015

 17:13

Zaraz wychodzę na angielski, chce jeszcze wstąpić do sh i biblioteki.
Powiedziałam dzisiaj dziewczyna, który chłopak mi sie podoba, a w sumie to same sie domyśliły. Miałam dzisiaj 8 lekcji i zero czasu żeby sie na niego pogapić xd Jutro przez 3 godziny pisze maturę z majcy, wiec pewnie tez go nie zobaczę :( za to środa.. Oh, powiem wam jak mi sie uda.
Miłego poniedziałku 

niedziela, 22 marca 2015

 



21:25
Moje nowe jeansy, jestem w nich zakochana, chociaż przyznam, ze nie byłam przekonana do tych dziur.
Niedziela minęła mi bardzo leniwie, nie lubię takich dni. Przynajmniej trochę odpoczęłam przed nowym tygodniem. Łatwo niestety nie będzie. Czekają mnie dwie próbne matury, z historii i matematyki (koszmar!), sprawdzian z matematyki, sprawdzian z historii, a dodatkowo chce sie zgłosić do odpowiedzi z francuskiego. Wole jednak przysiąść do nauki teraz niż przejmować sie tym w czerwcu.
Dałam dzisiaj prezent urodzinowy K. Cieszę sie, ze jej sie spodobał.
Stęskniłam sie już za D.
Ide czytać Lalkę.

sobota, 21 marca 2015

 10:30

Postanowiłam zrobic sobie wczoraj dzien wagarowicza i z tej tez okazji zjadłam takie pyszne śniadanie. Jest to pieczona owsianka z bananem, gdybym miała więcej czasu rano mogłabym to jeść codziennie.
Poszłam także odebrać dowód.. Uh w końcu! Szczerze mówiąc dziwne uczucie. Jestem dorosła. Eh, to stwierdzenie przynajmniej na razie do mnie nie pasuje.
Stanęłam także na wadze i pokazała 77,5 kg po zjedzeniu śniadania, wiec nie jet złe. Jeszcze jakiś czas temu widziałam 81 na czczo. Muszę sie oduczyć jeść słodycze!
Chciałam Wam tez wspomnieć o tym, ze ostatnio w szkole mam lepszy okres. Nareszczcie! Jakimś cudem wciąż dostaje w miarę dobre oceny, może nie jest tak jak w pierwszym semestrze, ale mnie to satysfakcjonuje ;) nie chce zapeszać, oby tak dalej!
Teraz zamierzam w końcu wstać z łóżka i zacząć coś robić. Zacznę od porządków w pokoju, a potem ogarnę trochę szkole, aby moja dobra passa nadal trwała. Muszę zrobic zadania maturalne z majcy (zdaje maturę dopiero za rok), a potem poczytać Lalkę, jestem dopiero na 50 stronie. W tym tygodniu muszę ja skończyć. Potem dodam posta na bloga, bo zaczęło tam sie już kurzyć.
Miłej soboty ;)

wtorek, 17 marca 2015

 20:56

Miałam dzisiaj wyjątków dobry dzień, cały czas chodziłam uśmiechnięta. Jutro tylko 6 lekcji, ale nie wiem jak przeżyje dwa francuskie :/ żałuje, ze wybrałam ten język, nauczycielka jest strasznie złośliwa, pierwszy raz spotkałam sie z czymś takim.
Wracając do mojego dobrego dnia. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. Chyba zauroczyłam sie pierwszy raz... w życiu. Wiem, ze to dziwne, bo w końcu mam 18 lat, inne dziewczyny stale sie zakochują i odkochuja, a ja zawsze byłam na to odporna. Już wiem co to znaczy chodzić z głowa w chmurach i jest to niezwykle miłe uczucie.

niedziela, 15 marca 2015

 22:07




Dzień zaliczam do udanych. Zaraz po dodaniu wpisu z rana przygotowałam pysznego omleta z płatków owsianych potem pochodziłam trochę po domu słuchając ulubionych piosenek i zaczęłam sie zbierać. K zawsze poprawia mi nastrój, po spotkaniach z nią jestem naładowana pozytywna energia i mam ochotę żyć. Jeżeli każdy tak czuje sie w jej towarzystwie, to nie dziwie sie, ze ma tylu przyjaciół. Powiedziała , ze zerwał z nią chłopak, a takze o okolicznościach tego zerwania. Stwierdzam, ze dupek z niego niezły, nie dziwie sie jednak, ze chce do niej wrócić. Po powrocie do domu od razu wzięłam sie za lekcje, odrobilam ładnie matematykę, z której nawiasem mówiąc ostatnio dostałam piątkę. Posiedzialam chwile nad angielskim, zjadłam obiad i wróciłam poczytać wos. Zrobiłam porządek w garderobie, wymalowałem paznokcie i ani sie nie obejrzałam, a już była pora kolacji. Wzięłam długa kąpiel żeby zrelaksować sie przed nadchodzącym tygodniem i nałożyłam balsam na każda cześć ciała, zazwyczaj pochłania to za dużo czasu, ale po takim mini spa od razu czuje sie lepiej. Wybrałam ubranie do szkoły (ostatnio uwielbiam to robić, za sprawa tego, iż moja szafa powoli zapełnia sie nowymi ubraniami i po prostu mam co na siebie włożyć). A na koniec dnia oglądnęłam dwa odcinki "H2O-wystarczy kropla", możecie sie śmiać, ze osiemnastolatka ogłada takie rzeczy, ale mi przypomina to dzieciństwo i pozwala sie zrelaksować. Cieszę sie, ze powróciłam do tego serialu po tylu latach.
Tak jak wspominałam rano ten tydzień będzie trochę luźniejszy, tak naprawdę boje sie tylko o sprawdzian z historii i codzienna naukę wosu, ale jakoś sobie poradzę.

Chciałam także napisać o zdjęciu, które dodałam. Wydaje mi sie po prostu piękne. Takie delikatne, zwyczajne. Nie jest sekretem, ze chciałabym mieć chłopaka. Pisałam tutaj o tym chyba z tysiąc razy, niestety nie trafiłam jeszcze na taka osobę, ale może dlatego ze nie szukałam? Ostatnio moja wyobraźnia stale daje o sobie znać i właśnie dlatego leży koło mnie mój wymarzony mężczyzna ;)

 Niedziela, 09:44

Prawie 10, a ja nadal leżę w łożku, wczoraj nie zrobiłam dosłownie nic. Z trudem udało mi sie posprzątać mieszkanie, a potem resztę dnia czytałam książkę. Dzisiaj za to muszę wziąć sie do roboty. Na szczęście ten tydzień jest w miarę luźny. Ostatnio wszystko zawalam w szkole, nie mam siły sie uczyć, próbuje "dietowac",ale to tez mi nie wychodzi. Wakacje za 103 dni, watpię żebym gdziekolwiek wyjechała. Jestem dziwna, mam pieniądze aby wyjechać w naprawdę piękne miejsce, ale po pierwsze nie mam z kim, a po drugie wstydzę sie swojego ciała. Muszę wybrać sie w tygodniu na większe zakupy i kupić masę dietetycznych rzeczy.
Miłej niedzieli :) 

środa, 11 marca 2015

Ciężki dzień mnie dziś czeka. Kartkówka z majcy.
Matura z wosu.
Kartkówka z francuskiego.
A to tylko 6 lekcji.
Trzymajcie kciuki proszę. Miłego dnia :)