Środa, 10:11
Hejka!
Ja jestem w pracy, ale z racji tego, że mam trochę wolnego czasu, to postanowiłam, że się tutaj odezwę. Mam nadzieję, że jeszcze trochę, a ułożę sobie wszystko na tyle by tutaj wrócić z regularnymi wpisami. Chociaż taka prawda, że wracam tylko dla siebie, bo raczej nikt już tutaj nie pisze. Ale trudno! Jakoś mnie to nie zniechęca, chyba wręcz przeciwnie, będę mogła się bardziej otworzyć.
Dzisiaj chciałabym napisać o moich postanowieniach noworocznych. Wpis będzie raczej z kategorii tych krótszych, bo na liście nie mam zbyt dużo.
1. Wprowadzić regularną aktywność fizyczna.
Zapisałam się na pilates, który organizowany jest w szkole obok mojego domu! To wielki przełom, bo od dawna chciałam wrócić na jakieś zajęcia zorganizowane, a tutaj idealnie mi się udało. Jeszcze cena jest super, bo zajęcia 2x w tygodniu na miesiąc kosztują jedynie 210 zł. Żal nie skorzystać. Oprócz tego basen raz w tygodniu. Ale poza tym chciałabym być po prostu aktywna, chodzić, spacerować, jeździć na wycieczki. Całkiem dobrze mi to wychodziło w 2024, mam nadziej, że teraz będzie podobnie, a nawet lepiej.
2. Zaręczyć się 😍
Tego chyba nie można nazwać postanowieniem, bo w dużej mierze nie ode mnie to zależy, ale i tak chciałam, aby znalazło się to na liście. Serio nie mogę się doczekać tego momentu.
3. Prowadzić regularnie social media.
W 2024 totalnie mi to nie wyszło, a jednak chciałabym się w tym rozwinąć. Bo uwielbiam nagrywać i montować filmy, dodatkowo chciałabym prowadzić mini pamiętnik na IG, to fajna pamiątka!
4. Odwiedzić minimum 3 kraje.
To chyba będzie łatwe zadanie! Mamy 8 stycznia, a ja mam już jeden za sobą, ale o tym opowiem Wam w kolejnym wpisie. Następny odwiedzę w przyszłym miesiącu, a na marzec też już się kreują plany.
5. Próbować nowych potraw.
Mam z tym duży problem, jakoś wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale ja serio wielu rzeczy nie lubię. Chciałabym to trochę zmienić, już nawet zaczęłam nad tym pracować. Chodzi nie tylko o spróbowanie nowych dań w restauracjach, ale chciałabym także lepiej gotować w domu. Akurat to drugie jest już na wysokim poziomie, ale wiecie…zawsze może być lepiej. W tym roku spróbowałam już kuchni czeskiej, w sobote idziemy do restauracji gruzińskiej i w planach jest jeszcze chińska w najbliższej przyszłości. Jeśli chodzi o gotowanie w domu, to też mam spisanych wiele nowych
To chyba tyle jeśli chodzi o moje postanowienia noworoczne. Mogłabym pewnie coś więcej tutaj wpisać, bo kilka rzeczy chodzi mi po głowie, ale stwierdziłam, że w tym roku nie nakładam na siebie presji, a moje postanowienia mają być związane głównie z przyjemnościami i rzeczami, które rzeczywiście chcę zrobić :)
A co tak poza tym u mnie? Raczej wszystko w porządku, chociaż mam trochę stresów w pracy, bo zmieniam projekt, a także formę pracy, będę pracować hybrydowo. Trochę z tym było formalności, bo wiecie… i sprzęt trzeba ogarnąć i papiery, bo zmieniałam adres zamieszkania. Ale już jestem w miarę na prosto ze wszystkim :)
Już od kilku tygodni mieszkam razem z chłopakiem. Jest super, chociaż nadal czuję się jakbym była tam na chwilę i zaraz miała wracać do domu. Tak samo wydaje mi się, że wszędzie jest bałagan, nie wszystko ma swoje miejsce i jeszcze trzeba “tyle zrobić”. W rzeczywistości nie jest to prawda, ale bywa, że mój perfekcjonizm daje o sobie usilnie znać. Teraz gdy będę na pracy hybrydowej to będę miała więcej czasu na takie grzebanie po szafkach. Bardzo to lubię, więc nawet nie narzekam. Może nawet podjedziemy w weekend do jakiegoś sklepu i kupię więcej pojemników do organizacji.
Okej, to właściwie wszystko co chciałam przekazać w tym wpisie. Dzisiaj Szymon jedzie w delegację, więc ja zostanę pierwszy raz sama na noc w nowym mieszkaniu. Trochę się stresuje! Nie wiem sama czym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz