piątek, 31 stycznia 2025

będę się starać, ale jak to wyjdzie?

 Piątek, 13:14



I w końcu mamy piątek, ale szybko zleciał mi ten tydzień. Powiem Wam, że w dalszym ciągu nie czuję się dobrze psychicznie, ale wiem, że w takich sytuacjach dobrze jest się skupić na sobie i polepszaniu sobie humoru. Także zaczęłam oglądać nowy serial - "Genialna przyjaciółka", ma bardzo dobre opinie i mi także się podoba. Zapisałam się też na pilates od na cały luty.  Udało mi się, bo akurat zajęcia są organizowane w szkole obok której mieszkam. Póki co raz w tygodniu, a później zobaczymy czy mi się spodoba. Aktualnie robię także ostatnie zakupy na wyprzedażach tym razem do domu, jak również poluję na sushi, a na wieczór planuje długą kąpiel. 

Podjęłam decyzję, że chcę walczyć o ten związek i nie pozwolę, aby zdarzenie, nawet bardzo bolesne, sprawiło że rozwalimy to, na co pracowaliśmy przez ostatnie dwa lata. Piszę o zdarzeniu, ale w rzeczywistości myślę o osobie, która za to odpowiada. Wiecie co... myślałam, że przez to jakie piekło zgotowała mi matka przez te wszystkie lata, to już nic mnie nie ruszy, ale myliłam się. Chyba właśnie przez to jestem bardziej wrażliwa, wyczulona na wszystko, tak jakbym ciągle się bała, że ktoś mnie skrzywdzi. 

Pisząc, że chcę zawalczyć o związek nie mam na myśli tego, że puszczę tę sytuację płazem, pogodzę się z tą szmatą i będzie wszystko okej. Nie nie nie. S. zawinił, więc i on musi z czegoś zrezygnować i ponieść konsekwencję swoich działań.

Cieszę się, że ten miesiąc już się kończy. Trwał wieki.. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz