niedziela, 20 czerwca 2021

611-612 || Punkt zwrotny i impreza niespodzianka mojego brata

 Niedziela, 20:57


Cześć, najpierw napiszę trochę o wczorajszym dniu. Nie był on dla mnie dobry, miałam bardzo dużo nauki, a jedyne o czym myślałam to... jedzenie. Naprawdę ostatnio ciężko jest mi ze sobą wytrzymać. Rano zjadłam sushi, trochę za dużo i źle się z tym czułam, nawet próbowałam zwymiotować, ale mi się nie udało. To takie do mnie niepodobne, nigdy nie prowokowałam wymiotów. Natomiast mi się nie udało i po jakiś 30 minutach z obolałym gardłem i załzawionymi oczami zrezygnowałam z tego. Zamiast już się uspokoić to stwierdziłam, że nie i znowu się nawpieprzała. I jeszcze jakbym ja jadła coś co sprawia mi przyjemność, ale nie. Zjadłam po prostu masę ryżu i do tego zwykły bulion.. serio. Znowu próbowałam wymiotować i znowu mi się nie udało. Pisząc to mam wrażenie jakbym mówiła o kimś innym, to nie jestem ja. Nie mogę uwierzyć, że człowiek w ciągu dwóch miesięcy potrafi się tak bardzo zmienić. Na noc zjadłam jeszcze dużą kolacje i to byłby koniec mojego dnia. Z nauki ledwo co zrobiłam, zamiast tego czytałam książkę. To jest okropne, ale mam takie problemy z koncentracją, że jestem w stanie się skupić co najwyżej przez 15 minut, a kiedyś potrafiłam się uczyć godzinami, pamiętacie? Dzisiaj było już w miarę okej pod względem jedzenia, ale nie byłam sama, więc nie mogłam sobie na nic pozwolić.

Drugą kwestią, o której chciałam Wam napisać jest urodzinowa impreza niespodzianka mojego brata. Wymyśliła ją dla niego jego dziewczyna, a ja trochę pomogłam. Myślałam, że skończy się na rozkładaniu sztućców i jedzenia, ale ona poprosiła mnie żebym poszła jeszcze z nią po jego znajomych. Taaak. Sami sportowcy... niesamowicie przystojni, świetnie zbudowani i w tym tłumie pół-bogów: JA - pół-sumo. Nawet nie wiedzie jak się czułam... to jest coś okropnego. Jeden z nich pocałował mnie na powitanie i to była dla mnie tortura, automatycznie się wzdrygnęłam wstydząc samej siebie.. swojego wyglądu. Teraz oni siedzą w salonie, dobrze się bawią, a ja jestem zamknięta w swoim pokoju, nie zamierzam wychodzić. Tak bardzo wstydzę się swojego wyglądu. I pisząc to wiem doskonale, że mam zaburzony obraz swojej osoby, tego że choruje na ED nie byłam pewna bardziej niż  teraz. 


Tak z innej beczki to dzisiaj rano miałam dwa egzaminy, oba zdałam na szczęście chociaż wiem, że to jedynie kwestia zdalnego nauczania. Nie umiałam niemal nic. Jutro mam kolejny i znowu liczę na szczęście, szkoda że na tych ustnych nie będzie już ta kolorowo. 

5 komentarzy:

  1. Kurczę, cała ta otoczka mi trąci depresją. Samo to, ze tak nagle porzuciłaś dietę i naukę o tym świadczy. Myślę, że atmosfera w domu nie pomaga przytłacza Cię. Pomyśl o wyprowadzce. Ps. A malowanie i koreański? Zarzuciłaś je czy nadal się tym zajmujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o malowanie, to mam jeden niedokończony obraz, jakoś nie mam na to ochoty teraz. Natomiast koreańskiego nadal się uczę, nawet wzięłam sobie prywatne korepetycje raz w tygodniu.

      Usuń
  2. Wiesz, wydaje mi się, że jeśli miałaś tak długi przestój w "zorganizowanym życiu", to nie od razu uda Ci się wskoczyć na właściwy tor, z czego na pewno sama zdajesz sobie sprawę, ale czasem jak ktoś inny powie coś z boku, to inaczej to brzmi i lepiej dociera. Zmierzam do tego, żebyś spróbowała nie być dla siebie aż tak surowa, miałaś potknięcie jak to się zdarza nam wszystkim, krok po kroczku wracaj do standardowego dnia. Ustal sobie małe cele, które będziesz codziennie albo co kilka dni wdrażać. Czytam Cię już od jakiegoś czasu i czuję, że dasz radę.
    Co do imprezy brata, rozumiem to uczucie, kiedy wszyscy mają ładne zgrabne ciała, a Ty jedna nie. Sama do dziś czuję dyskomfort, jak przechodzę obok grupy nawet obcych facetów, którzy fajnie wyglądają. Niestety leku na kompleksy nie mam, ale myślę, że z niektórymi rzeczami jesteśmy w stanie coś zrobić, a inne musimy po prostu zaakceptować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro tak czule się z tobą przywitał to tylko znak, że w jego oczach wcale nie jesteś taka jaką siebie sama widzisz

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro mi, że musisz teraz przez to wszystko przechodzić. Niska samoocena potrafi nieźle dobić człowieka. Rozumiem też twój problem z brakiem koncentracji... Mam nadzieję, ze twój stan jest tylko przejściowy i szybko wrócisz do siebie ♥

    OdpowiedzUsuń