10:25
14 dni do końca pracy
43 dni do rozpoczęcia studiów
127 dni do świąt
158 dni do 20 urodzin
Zastanawiam się czy nie kupić sobie kompletu bielizny, który widzicie wyżej na zdjęciu. Bardzo mi się podoba. Akurat w Galerii, w której pracuje jest Calvin Klein, więc myślę, że sprawię sobię taki prezent na zakończenie pracy. Poza tym niedługo powinna przyjść wyłata, więc mogę sobie pozwolić taki taki zestaw.
Kończę pracę 2 września (piątek) i od razu w sobotę się pakuję i jadę do babci na małe wakacje. NIe myślcie, że moja babcia mieszka nad morzem, czy na wsi. To tylko 20 minut ode mnie :) Ale i tak myślę, że fajnie będzie u niej odpocząć. Myślę, że zostanę tam tydzień. Zamierzam chodzić się opalać (o ile będzie pogoda), wychodzić na rower, odwiedzę też kuzyna i kupię mu ładny prezent, pójdę też do dziadka na cmentarz. Czuję, że przez moją pracę zaniedbałam bardzo dużo rzeczy, przede wszytskim siebie. Moja cera i paznokcie są w okropny stanie, pora zrobić z nimi porządek. Jednym słowem nie mogę się już doczekać końca pracy. Z drugiej strony jest mi trochę przykro. Wiem, że kierownik nie chce żebym odchodziła i myślę, że po pewnym czasie mogłabym objąć jakąś lepszą funkcję. Jednak moja decyzja jest już pewna, chce mieć coś z tych wakacji, chce sobię odpocząć przed studiami.
BILANS:
śniadanie (9:00)- 4 wafle ryżowe z serkiem, talerz pomidorów
drugie śniadanie (11:00): baton musli
obiad (17:00): warzywa na patelnię
kolacja (22:00): talerz zupy cukiniowej, kawałek łososia, trochę ryżu, mizeria
Resztę tak samo jak wczoraj uzupełnię póżniej.
Teraz zbieram się już do pracy, bo nie chce potem wszystkiego robić w pośpiechu :)
Miłego piątku !
Z dnia na dzien coraz trudniej wytrzymać mi w tej pracy. Kompletnie nie mam zapału do robienia czegokolwiek. Dzisiaj także nie udało mi się porozmawiać z kierownikiem, bo go nie było. Świetnie. Od przyszłego tygodnia ma dwa tygodnie wolnego, więc będę się musiała pofatygować w weekend i pojechać do pracy żeby z nim pogadać. Chce być wobec niego fair, ale strasznie mnie do siebie zraził. mogłabym po prostu zadzwonić, ale uważam, że takich rzeczy nie powinno się załatwiać przez telefon, a twarzą w twarz. Dowiedziałam się dzisiaj, że nie tylko ja chcę odejść z pracy. Wszyscy zauważli, że ostatnio źle się dzieje.
Nie mam żadnych planów na weekend. Chce dokończyć porządki w mojej mini garderobie i może pojadę kupić sobie nowe buty. Zastanawiam się pomiędzy białymi vansami, a białymi conversami. Trudny wybór. Chce też przygotować kilka wpisów kulinarnych żeby mieć co dodawać w przyszłym tygodniu. Pracując od 13 do 21 nie mam kompletnie na nic czasu ani siły, więc fanie byłoby mieć już coś przygotowane.
Idę robić śniadanie na jutro! Będą pyszne, dietetyczne nalesniki :) Spodziewajcie się przepisu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz