wtorek, 7 kwietnia 2015

 Na zdjęciu wyżej widzicie moje nowe ulubione buty. Tak! Jestem butoholiczką!  Która w dodatku ma wodę w piwnicy. Bez żartów jednak proszę. Modna jest teraz moda na powodzian ;) 

 

Czy wy też tak macie, że stale śnicie na jawie? Ja mam tak od kiedy pamiętam, z wiekiem jest tylko gorzej. Gdy byłam mała nie mogłam doczekać się pójścia spać, bo wtedy mogłam całkowicie pogrążyć się w moich marzeniach. Teraz robię to przez jakieś 80% czasu. Piszę nowe scenariusze do scen z realnego życia, dodaje nowe postacie. W skrócie fantazjuje. Odczuwam wtedy podniecenie, niecierpliwość, uśmiecham się sama do siebie (a raczej do moich fantazji). Niesamowicie intensywnie odczułam to wczoraj gdy przyjechał mój wujek z 1.5 rocznym synkiem. Nie wiem dlaczego, ale od razu pomyślałam jak dobrze byłoby mieć chłopaka. Ułożyłam w myślach idealną wersję wczorajszego dnia. "Spędziłabym większość dnia z moim "Ukochanym" do domu wróciła wieczorem z malinkami na szyji i wypiekami na policzkach. Ważne jednak, że wróciłabym do KOCHAJĄCEJ SIĘ RODZINY. Zaczęłabym się bawić z moim kuzynem, bo przeciez rozpiera mnie engergia i szczęście, miałabym w końcu siłę aby zabrać go na plac zabaw żeby pomóc mamie posprzątać, a potem jeszcze poćwiczyć. " 

Gdy teraz to przeczytałam stwierdzam, że moje marzenia wcale nie są wygórowane. W rzeczywistości siedziałam wczoraj przy stole i siorpałam herbatę, nikt się nawet do mnie nie odzywał. Byłam strasznie zmęczona nic nie robieniem. 

Może kiedyś te proste marzenia się spełnią? 

Mam mętlik w głowie.

Nie wiem czego chce.   Doskonale wiesz czego chcesz. Sięgnij po to. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz